Tuż przed rozpoczęciem Euro 2012 do aresztu jednego dnia trafiło ponad trzydzieści osób. I tak jakoś dziwnie się złożyło, że wśród „rasowych" handlarzy narkotyków są także najbardziej aktywni fani Legii Warszawa, w tym ich lider Piotr „Staruch" Staruchowicz.
Jego sprawa budzi wiele wątpliwości. Jeżeli jest winny, to dlaczego na rozprawę, na której zapadła decyzja o areszcie, nie wpuszczono przedstawicieli Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka? Dlaczego – co ujawnia dzisiejsza „Codzienna" – zarzuty sformułowano tylko na podstawie zeznań świadka koronnego? Dlaczego jednostkowe źródła informacji w tym przypadku okazały się wiarygodne, podczas gdy w innych wypadkach znacznie więcej dowodów nie przekonywało sądów do zastosowania aresztu. Wystarczy wspomnieć chociażby sprawę gen. Gromosława Czempińskiego, który miał przyjmować milionowe łapówki.
Piotr Staruchowicz ponad rok temu wymyślił hasło „Donald, matole, twój rząd obalą kibole". Po raz pierwszy „Staruch" trafił do aresztu tuż przed wyborami parlamentarnymi. I rząd miał spokój – jeżeli były antyrządowe protesty środowisk kibiców, to na małą skalę.
Czego tym razem obawiała się władza, że wobec „Starucha" zastosowano prewencyjny areszt?
Źródło:
Dorota Kania