Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Prezydent nam się nie udał

Każdy z nas ma wybór. Możemy być częścią stada dzikusów z małych miasteczek, przekupnych i myślących tylko o 500 plus. Ale możemy być ponad to. Możemy stać się szanowanymi Europejczykami, z przypadku Polakami, z wyboru ducha konsumentami ostryg w Bretanii i wina w Toskanii (cytując autorytet PO, profesora Króla).

Ale wtedy powinniśmy wymagać od swoich polityków wyjątkowych standardów. Zachowania typowego dla tych, którzy czują się reprezentantami tej „światłej” i „postępowej” części narodu polskiego. Stąd nie dziwi mnie powszechne wśród totalnej opozycji oburzenie na prezydenta z powodu jego wizyty w USA. Faktycznie, Andrzej Duda zachował się zupełnie inaczej niż wcześniejsi prezydenci, ubóstwiani przez Koalicję Europejską, „GW”, „Newsweeka” itd. Po pierwsze, nie upił się. Nie zataczał się, pozując do zdjęcia. Nie zrobił z siebie kompletnego durnia. Nie wlazł na krzesło, nie opowiadał o bigosie. Nie tłumaczył prezydentowi USA zawiłości relacji damsko-męskich na przykładzie sytuacji z prehistorii, ze szczególnym uwzględnieniem mamutów. Andrzej Duda pokazał, jak daleko mu do standardowego autorytetu naszych tzw. europejskich liberałów, tej eklektycznej zbieraniny związanej z Koalicją Europejską. Co gorsza, ośmielił się podjąć jakieś ustalenia, nie konsultując ich z Angelą Merkel. Bez dwóch zdań Andrzej Duda to nie jest „ich człowiek”. A na poważnie, to warto zapamiętać reakcję większej części opozycyjnych polityków i mediów na wizytę prezydenta w Waszyngtonie. Brednie o tym, że lepiej kupować broń rosyjską, tezy, że nie mamy po co się zbroić, bo tylko zdenerwujemy Rosję, a Niemcy i tak nas obronią. Warto zapamiętać też, że ci, którzy samowolnie mianowali się reprezentantami „europejskości” w naszym kraju, to zbieranina cyników, potrafiących bez problemu zdezawuować jakiekolwiek polskie osiągnięcie, jeśli tylko ma jakiś związek z PiS. I którym w ogóle nie będzie przeszkadzać, że będą mówić jednym głosem z Moskwą.
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Dawid Wildstein