Mimo kolejnego już zwycięstwa w wyborach samorządowych Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) ugrupowanie prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana straciło poparcie w największych ośrodkach miejskich Turcji. Konserwatyści po raz pierwszy od niemal 20 lat przegrali rywalizację o fotel prezydenta Istambułu oraz utracili władzę w Ankarze i Izmirze.
W Istambule kandydata AKP Binali Yıldırıma pokonał wystawiony przez Partię Ludowo-Republikańską (CHP) Ekrem İmamoğlu. Niedzielne zwycięstwo w Istambule kandydata opozycji wynika m.in. z decyzji prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP) o wycofaniu swojego kandydata z wyścigu o fotel prezydencki w największym mieście Turcji.
– To te kilka procent poparcia, które w poprzednich wyborach zdobył kandydat HDP, przesądziło o zwycięstwie kandydata opozycji – mówi w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” Witold Repetowicz, ekspert ds. Bliskiego Wschodu.
CHP odniosła również zwycięstwo w stolicy Turcji. Jej kandydat Mansor Yavaş pokonał w walce o fotel prezydenta Ankary polityka AKP Mehmeta Özhaseki. W trzecim największym tureckim mieście Izmirze również wygrał kandydat CHP Mustafa Tunç Soyer.
Porażka w takim mieście jak Stambuł to symboliczny cios dla prezydenta Erdoğana, który był jego burmistrzem w latach 1994–1998. Jak jednak zauważył szef AKP, „nawet jeśli nie zwyciężyliśmy w wyborach w Stambule, to i tak odnieśliśmy zwycięstwo w większości okręgów wyborczych”.