Ich wściekłość, nienawiść, pogardę i agresję wobec PiS i jego zwolenników widać w parlamencie, w mediach i na demonstracjach ulicznych. Przez lata odnosili się w ten sposób do Radia Maryja i jego sympatyków. To, co widać gołym okiem, potwierdzają badania, jednak pogląd, że takie traktowanie PiS jest niezrozumiałe i irracjonalne, jest błędny: emocje wrogów tej formacji mają swoje określone źródła.
Jednym z nim jest przede wszystkim zdeformowany przez propagandę ogląd rzeczywistości. Wściekłość na PiS jest również reakcją na utracone dobro: m.in. na przegrane wybory i utratę monopolu na racje. Przekonani, że są wcieleniem wszelkich wartości intelektualnych i moralnych, nie mogą się pogodzić z tym, że władzę sprawuje „gorszy sort”. Czują się dotknięci krytyką (według nich: niszczeniem) swoich autorytetów, swojej świeckiej religii – WOŚP i swoich mediów, które w ich przekonaniu są źródłem prawdy, mądrości i uczciwości. Ich negatywne uczucia zasila frustracja wynikająca z lęku, że mogą przegrać kolejne wybory. Jednak wcale nie muszą oni przekształcać negatywnych uczuć w zachowania agresywne. Po co to robią? W jednym celu: aby powrócić do władzy.