Proces, który wczoraj ruszył przed gdańskim sądem, ma wymiar nie tylko prawny, ale przede wszystkim symboliczny. Komitet Obronny Demokracji złożył pozew przeciwko NSZZ „Solidarność” za stwierdzenie władz związku, że w szeregach KOD są m.in. byli funkcjonariusze SB i Wojskowych Służb Informacyjnych.
W sierpniu 2017 r. KOD chciał przejąć obchody Sierpnia ‘80 i zaprosił „S” na obchody 37. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych na placu Solidarności w Gdańsku. Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” wydało oświadczenie, w którym zaproszenie KOD uznało za „bezczelną prowokację”. Stanowisko jak najbardziej słuszne: wszak KOD na swoje demonstracje zaprasza ludzi WSI, jak np. szkolony w Moskwie Marek Dukaczewski, ich były szef. Na pikietach i marszach KOD takich typów bywało znacznie więcej – byli esbecy, funkcjonariusze komunistycznej wojskowej bezpieki i działacze PZPR. Maszerowali w rocznicę stanu wojennego, w święto niepodległości, w rocznicę Sierpnia ‘80. Brzmiała tam „Kalinka” i „Pierwsza brygada” – to pokazuje, co w głowie mają KOD-owcy. Bełt umysłowy w ich głowach jest pokłosiem sowieckiej dominacji, co warto przypominać nie tylko w rocznicę agresji 17 września 1939 r.