Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Komisja wagi ciężkiej

Rusza komisja śledcza mająca wyjaśnić, czemu w czasie rządów PO-PSL doszło do wyłudzeń podatku VAT na ogromną skalę i dzięki jakim mechanizmom było możliwe, że do budżetu państwa nie wpływały należne miliardy złotych. Nareszcie!

Postulowałam powołanie tej komisji jeszcze w 2013 r., gdy wybuchł skandal związany z finansami państwa. Zabrakło wtedy grubo ponad 20 mld zł. Ówczesny minister finansów Jan Vincent-Rostowski musiał pospiesznie nowelizować budżet i ciąć wydatki, m.in. na armię, no i wydzierać się w Sejmie na opozycję, by zasłonić agresją swoją niekompetencję. 

Tymczasem nawet „Gazeta Wyborcza” piórem Witolda Gadomskiego zastanawiała się wtedy, o co właściwie chodzi:

„Już w ubiegłym roku dochody podatkowe były niższe niż planowane, a budżet został uratowany przez solidną wpłatę z zysku NBP oraz cięcia wydatków. Trudno zrozumieć, dlaczego Ministerstwo Finansów systematycznie zawyża planowane dochody, a jednocześnie limity wydatków państwa. Zwróciła na to uwagę Komisja Europejska, oceniając niedawno postępy Polski w naprawie finansów publicznych. Albo ministerstwo posługuje się błędnym modelem planowania wpływów podatkowych, albo robi to celowo z trudnych do zrozumienia powodów”.

Ten spadek wpływów do budżetu, rosnący z roku na rok, to była właśnie powiększająca się luka VAT-owska. Gadomski z „Wyborczej” nie wiedział (a raczej nie chciał wiedzieć), że państwo pozwala na omijanie przepisów podatkowych i toleruje karuzele VAT-owskie. A jak tolerowało i pozwalało? Ano poprzez niewprowadzanie rozwiązań, które uniemożliwiłyby ten proceder, albo wręcz przez pisanie takiego prawa, które pozwalało na to przestępcze eldorado. 

W tym czasie, latem 2013 r. – pisałam o tym wtedy – w środowisku finansistów tajemnicą poliszynela było to, że nowelizacje ustaw podatkowych przeforsowane przez ministra Rostowskiego umożliwiają unikanie płacenia VAT międzynarodowym korporacjom. Mówiło się, że w pracach nad projektem ustawy o podatku od towarów i usług brali udział lobbyści pracujący dla wielkiego biznesu działającego w Polsce – dziś okoliczności pisania i uchwalania tej ustawy warte byłyby wyświetlenia. Wymieniano wtedy (wyłącznie, rzecz jasna, w rozmowach nieoficjalnych) konkretne nazwiska i kancelarię – ówczesną firmę Ernst & Young – oraz osobę z jej zarządu, która miała mieć wpływ na kształt ustawy korzystny dla wielkich korporacji. Było jasne, że znacząco niższe wpływy z VAT nie były efektem kryzysu, bo Polska nie przeżywała recesji, tylko właśnie zmian legislacyjnych dokonywanych pod kierunkiem Rostowskiego. 

Wówczas publicznie o zaniechaniach ministra finansów w sprawie VAT mówił prof. Witold Modzelewski – i on jako pierwszy został teraz zaproszony przed komisję śledczą. Kolejnym świadkiem ma być Jan Rostowski. Ale nie tylko on stanie przed komisją. Także pozostali ministrowie finansów w rządach PO-PSL oraz ministrowie sprawiedliwości, choćby Zbigniew Ćwiąkalski, będą mieli okazję wyjaśnić Polakom, jak doszło do tego, że miliardy złotych nie wpływały do budżetu państwa, a oni nie reagowali. Bierność, brak chęci działania, niekiedy działania pozorowane, z założenia nieskuteczne – to cechy rządów PO-PSL w sprawie VAT. 

I to mimo że informacje o rosnącej luce VAT były powszechnie dostępne. W 2015 r. przekroczyła ona 50 mld zł – tyle wtedy nie wpłynęło do budżetu pieniędzy! Bilans rządów PO-PSL to 262 mld zł, które budżet państwa stracił w wyniku zaniechań urzędników w sprawie VAT. Ta liczba to znak ich żałosnych rządów. 

Dopiero rząd Prawa i Sprawiedliwości z determinacją i skutecznie wprowadził zmiany, które niemal natychmiast zaowocowały zwiększeniem wpływów do budżetu – tylko w 2017 r. ok. 20 mld zł było więcej z samego podatku VAT. Trzeba było zreformować i usprawnić administrację skarbową, wyeliminować luki prawne, utworzyć Krajową Administrację Skarbową. Koalicja PO-PSL tego robić ani myślała. Zaniechała integracji służb skarbowych – nie było szybkiej wymiany informacji między urzędami skarbowymi, izbami celnymi i urzędami kontroli skarbowej. Pieniądze wyprowadzano, a różne urzędy nie były w stanie tego zauważyć ani temu przeciwdziałać. 

Państwo było „kamieni kupą”, było neutralizowane – to istota rządów PO-PSL, a szerzej istota funkcjonowania systemu III RP. W wypadku VAT pozwoliło to na kradzież na olbrzymią skalę. Komisja śledcza w tej sprawie będzie więc komisją wagi ciężkiej.  
 

 



Źródło:

#komisja śledcza ds. wyłudzeń VAT

Joanna Lichocka