Początek września to nie tylko czas pamięci o wybuchu II wojny światowej, ale też moment, w którym mamy szczególne prawo pytać o dzisiejsze bezpieczeństwo Polski. Nawet jeśli wciąż słyszymy, że jesteśmy przewrażliwieni. Wyjątkowo niepokojące w tym kontekście są ostatnie wypowiedzi polityków niemieckich i francuskich kwestionujących więzi euroatlantyckie.
W wizji Europy, którą w dzienniku „Handelsblatt” zarysował niedawno szef niemieckiej dyplomacji, pojawiają się dywagacje o tym, że trwający kilkadziesiąt lat sojusz Niemiec ze Stanami Zjednoczonymi dobiegł końca i że drogi Europy i USA zaczęły się rozchodzić. Z kolei prezydent Francji Emmanuel Macron na spotkaniu ambasadorów stwierdził, że Europa nie może dłużej polegać na USA i powinna sama zagwarantować sobie bezpieczeństwo. Biorąc pod uwagę brexit, czyli wychodzenie z UE kraju, który był najważniejszym partnerem NATO w Europie, jest się czym martwić. Bezpieczeństwo Polski i całego regionu opiera się na mocnej współpracy naszego kontynentu z Sojuszem Północnoatlantyckim. O nią musimy zawsze zabiegać. A przewrażliwieni nie jesteśmy, po prostu odrobiliśmy lekcję z historii naszej i Europy.