Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Tutejszych Moskali w oczy kole

„U dominikanów na Freta – Jarmark św. Jacka – mały, ale przytulny. Można poszperać w książkach, kupić dżem i porozmawiać z sąsiadami. Świetna alternatywa dla patetycznej atmosfery wielkiej defilady” – Rafał Trzaskowski, wciąż jeszcze kandydat na prezydenta Warszawy, na Twitterze zademonstrował swój stosunek do Święta Wojska Polskiego. Dorzucił zdjęcie grup rekonstrukcyjnych z kpiną z wyposażenia polskiej armii. Trudno sobie wyobrazić, by kandydat na burmistrza Londynu, Paryża czy Rzymu krytykował tak otwarcie obchody państwowe święta narodowego i defiladę odbieraną przez głowę państwa.

To może robić jakiś kontestujący państwo anarchista, a nie polityk ubiegający się o stanowisko. Tam, gdzie społeczeństwa na rządzących wybierają tych, którzy identyfikują się z ich państwem i chcą pracować dla jego dobra, taki Trzaskowski nie miałby szans. Kandydat PO daje sygnały, że po prostu może z tego rozumieć niewiele, i stąd ta postawa. Tyle że rocznica zwycięstwa nad bolszewikami dla ludzi PO zawsze była kłopotem – wystarczy przypomnieć, jak to środowisko radośnie składało kwiaty i dekorowało mogiły bolszewickich najeźdźców.

 

 



Źródło:

#Wielka Defilada Niepodległości #Rafał Trzaskowski #PO #krytyka

Joanna Lichocka