Pomimo świadomości niesprawiedliwości ataku przypuszczonego na nasz kraj o dobre imię Polski trzeba zabiegać mądrze. Wejście na ścieżkę upiornej licytacji o liczbę szmalcowników oba narody zaprowadzić może jedynie w ślepy zaułek wzajemnej agresji, a z pewnością nie zbuduje szacunku do Polski. Zamiast tego konieczny jest dialog rozumiany jako wzajemna umiejętność wsłuchania się we wrażliwość drugiej strony i konsekwentne budowanie przyszłości na prawdzie, którą jesteśmy winni w pierwszej kolejności ofiarom niemieckich zbrodni. Wszystkim ofiarom! Choć bolą lata aprobaty izraelskich elit dla nieraz cynicznych kłamstw, choć dzielą narosłe stereotypy i uprzedzenia, naprawdę warto powściągnąć emocje i język, by otworzyć nowy rozdział wspólnej historii. W czasie Zagłady test z człowieczeństwa był znacznie bardziej surowy.