– Arogancka postawa i przekonanie, że członkowie komisji zadowolą się pustymi ogólnikami – tak podsumował dzisiejsze zeznania byłego szefa CBA Pawła Wojtunika członek sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold Stanisław Pięta.
Zdaniem Wojtunika, CBA w sprawie Amber Gold zrobiło, co mogło. Jak mówił, agencja sporządziła dwa dokumenty analityczne, m.in. dot. tej spółki i wskazywała na luki w prawie. Oświadczył też, że nigdy nie ustalono, iż sprawa Amber Gold miała charakter korupcyjny.
Pan Wojtunik nie ma sobie nic do zarzucenia. Uważa, że Centralne Biuro Antykorupcyjne wywiązało się ze swoich zadań – nie raz padało w odpowiedziach na pytania posłów, że CBA zrobiło w tej sprawie wszystko, co należało
– mówił o zeznaniach byłego szefa agencji poseł Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Pięta.
Jednak dokumenty tego nie potwierdzają. Choć CBA dysponowało delegaturą w Gdańsku, departamentem analiz w Warszawie, choć o aferze w latach 2010-2011 rozpisywały się media, a Amber Gold znalazła się na liście ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego, mimo dysponowania instrumentami pozyskiwania informacji, mimo obowiązków, które na funkcjonariuszy CBA nakłada ustawa, w latach 2010 i 2011 biuro nie podjęło żadnych działań. Nie stało się tak, choć spółki z grupy Amber Gold w sposób istotny naruszały interesy ekonomiczne państwa
– podkreślał w rozmowie z portalem Niezalezna.pl członek komisji śledczej.
Parlamentarzysta krótko podsumował również dzisiejsze zachowanie Wojtunika.
Arogancka postawa i przekonanie, że członkowie komisji zadowolą się pustymi ogólnikami. Unikał odpowiedzi, uchylał się od nich, udawał, że nie rozumie pytań
– stwierdził poseł Stanisław Pięta.