Prezent dla Niepodległej
PiS chce zburzyć Pałac Kultury i Nauki w Warszawie dlatego, „że to obok miejsca bohaterskiej śmierci Zwykłego Szarego Człowieka” – napisał znany obrońca praw człowieka płk Adam Mazguła, przywołując samospalenie nieszczęsnego Piotra Szczęsnego. „Nie mam nic przeciwko” – tak na pytanie, czy na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości PKiN powinien zostać zburzony, odpowiedział wicepremier Piotr Gliński.
„Jak najbardziej jestem za tym” – inny wicepremier Mateusz Morawiecki przyznał, że to jego marzenie od 40 lat. Podobnie szef MSWiA Mariusz Błaszczak, który wyraził nadzieję, że ten symbol rosyjskiej dominacji zniknie, tak jak w II RP zniknął z ówczesnego placu Saskiego (obecnie plac Piłsudskiego) sobór św. Aleksandra Newskiego. I jeszcze wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki, który zwrócił uwagę, że większość ludzi przyjeżdżających do Warszawy pamięta Pałac Kultury, a nie Kolumnę Zygmunta, Starówkę czy Łazienki:
„Wolałbym, żeby w tym miejscu Warszawy było takie prawdziwe city biznesowe, gdzie zmieściłoby się kilka wieżowców ciekawych architektonicznie”.
Wiceszef MON ma nawet konkretny pomysł: „Wojskowi saperzy daliby sobie radę z wysadzeniem Pałacu Kultury. To fajne ćwiczenie, dobre szkolenie i fajny prezent na 100-lecie niepodległości”. A wysadzenie jest przecież lepsze, niż spuszczenie w toalecie razem z całym komunizmem – jak w filmie „Rozmowy kontrolowane”. Ale komuna będzie broniła PKiN. Tak jak broni Armii Ludowej – zbrojnego ramienia PPR, czyli sowieckich jaczejek złożonych z politycznych, a także pospolitych przestępców. AL ma być ważniejsza dla Warszawy niż jej śp. prezydent Lech Kaczyński. Tak samo komuna będzie broniła pomników wdzięczności Armii Czerwonej, przywilejów emerytalnych bezpieki, stopni generalskich morderców, mauzoleum Bieruta i Świerczewskiego na Powązkach Wojskowych. Ale dzisiejsza Rzeczpospolita – jeśli chce być naprawdę wolna i niepodległa – musi zostać całkowicie i dogłębnie zdekomunizowana.
Źródło:
