Prezydent Andrzej Duda postuluje wybór przez Sejm sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa większością 3/5 głosów. PiS takowej w Sejmie nie ma, nie będzie zatem w stanie wybrać do KRS‑u takich sędziów, jakich będzie uważał za odpowiednich, by móc reformować polskie sądownictwo – pewne jest weto totalnej opozycji.
W razie decyzyjnego pata w Sejmie można by scedować wybór członków KRS‑u na Senat. Tu jednak prezydent chce podnieść próg ponad sejmowe 3/5 (60 proc.) do, kto wie, 2/3 (66 proc.) czy też 3/4 (75 proc.) głosów. I znowu mamy blokadę decyzyjną, bo PiS ma tylko 64 senatorów na 100. Tak czy owak, wychodzi na to, że dysponująca większością parlamentarną oraz poparciem społecznym (reformy chce 80 proc. społeczeństwa) koalicja partii prawicowych nie może zreformować resortowego sądownictwa, bo będzie to… „jednopartyjne”.