Jej politycy nie kibicują przeciwnikom polskich interesów po cichu. Przeciwnie, głośno włączają się w atak. Gdy uderzenie w Polskę spotyka się z reakcją polskiego rządu – niezmiennie atakują polski rząd, a nie tych, którzy przeciw Polsce występują. Jak wiadomo, liczą, że zagranica przywróci ich do władzy – tym się, ci nowi targowiczanie, kierują.
Tak jest i teraz. Po groźbach i niedorzecznych słowach prezydenta Francji zbiera on – za niszczenie relacji z Polską i stosunków w UE – sprawiedliwe cięgi we francuskiej prasie. Panu Macronowi odpowiedziała także premier Beata Szydło. Stanowczo i spokojnie.
Polska stała się podmiotowym graczem dbającym o swoje interesy i to niekoniecznie podoba się innym państwom przyzwyczajonym do wasalnej polityki polskich rządów w przeszłości. Dlatego prezydent Francji pozwolił sobie na atak na Polskę. I dlatego politycy PO natychmiast chwalą go i wspierają. Składają zagranicy jasną deklarację: jesteśmy waszymi wasalami.