Klucz do WOŚP
WOŚP jest ostatnio oceniana zasadniczo z politycznego punktu widzenia. A można ten finał potraktować jako jeden z kluczy do prawdy o jego uczestnikach.
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
WOŚP jest ostatnio oceniana zasadniczo z politycznego punktu widzenia. A można ten finał potraktować jako jeden z kluczy do prawdy o jego uczestnikach.
Donaldowi Tuskowi i wspierającym go mediom udało się w czasie ostatniej kampanii ukształtować osobowości dwubiegunowe wśród swoich zwolenników – ich zdolność godzenia i akceptowania rzeczy sprzecznych, czego symbolem może być serduszko w klapie z jednej strony, a hasło „J… PiS” z drugiej.
Przekonanie, że nasza ojczyzna znalazła się w dramatycznym położeniu, staje się coraz bardziej powszechne. Jedyna droga przezwyciężenia kryzysu, jaką widzą elity prawicowe, ma polegać na przytłaczającym zwycięstwie kandydata prawicy w wyborach prezydenckich. A jeśli je przegra?
Kiedy po długich poszukiwaniach przez PiS odpowiedniego kandydata na prezydenta wreszcie podjęto decyzję, że będzie nim dr Karol Nawrocki, niewiele o nim wiedzieliśmy. Ale już jego krakowska prezentacja w „Sokole” poruszyła wiele polskich serc.
Demokracja istnieje wówczas, gdy są spełnione wszystkie jej podstawowe warunki. Jednym ze szkodliwych mitów jest to, że w 1989 r. „demokrację ludową” zastąpiła „prawdziwa” demokracja.
Doświadczamy ludzi, rzeczy i wydarzeń przede wszystkim za pomocą zmysłów. Jedna z naszych udręk polega na tym, że nie jest nam dana w ten sam sposób obecność Boga.
Do 1989 r. mieliśmy „demokrację ludową”. Przełom w tym roku polegał na zamienieniu tej „demokracji” na „demokrację okrągłostołową”, która przez większość społeczeństwa była traktowana jako prawdziwa demokracja.
Jest to znana zasada: zwyciężają ci, którzy lepiej rozpoznają intencje przeciwnika. Odnosi się to w szczególności do polityki.
W XIX wieku Friedrich Nietzsche apelował: „Zaklinam was, bracia moi, dochowajcie wierności ziemi, a nie dawajcie wiary tym, którzy mówią wam o nieziemskich nadziejach! Truciciele to są, czy wiedzą o tym, czy nie”.
Konfederacja ma atrakcyjny program. A jednak popełniane przez nią błędy zrażają do niej wielu potencjalnych wyborców i utrudniają sojusz z PiS. Jej politycy i publicyści powtarzają do znudzenia, że PiS nie jest partią prawicową, lecz – o zgrozo – narodowosocjalistyczną. A przecież prawda jest oczywista.
Kłamanie Donalda Tuska jest zrozumiałe, ponieważ jest on przekonany, że to skuteczna metoda zdobywania i utrzymywania władzy. A w przekonaniu tym podtrzymuje go kilkadziesiąt procent mieszkańców naszego kraju, którzy połykają te kłamstwa jak smaczną potrawę.
Z życzliwych PiS analiz i dyskusji wyłania się klarowny, jednoznaczny oraz mający coraz więcej zwolenników zestaw najważniejszych cech kandydata na prezydenta. Przede wszystkim powinien to być ktoś, kto potrafi przyciągnąć do siebie cały elektorat PiS, sympatyków Konfederacji oraz część innych wyborców, w tym zwolenników Trzeciej Drogi i osoby wahające się
Zwolennicy poglądu, że powstały w naszym kraju dwa wrogie sobie plemiona, uważają, iż jest to sytuacja nienormalna, a Polska stanowi jakiś wyjątek. Nawołują zatem do wyimaginowanej jedności, w której zapanują zgoda i szczęście. A prawda jest całkiem inna.
Wybór kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Polski przedłuża się, co powoduje coraz większe zniecierpliwienie wśród sympatyków tego ugrupowania. Pojawiła się nawet nieoficjalnie nowa postać – Lucjusz Nadbereżny, młody prezydent Stalowej Woli.
Donald Tusk zadeklarował, że nie weźmie udziału w wyborach prezydenckich. Czy jest to równoznaczne z tym, że stanie się tak faktycznie? Przecież słynie on z prawdomówności. Dlaczego to zatem zrobił? I dlaczego właśnie teraz, skoro mógłby to zrobić 7 grudnia?
Od przejęcia władzy przez Donalda Tuska najczęściej zwracamy uwagę na zagrożenia demokracji, praworządności i suwerenności naszej ojczyzny. Oburzają nas kłamstwo, sianie nienawiści, pogarda. Jednak już od dawna dokonują się u nas jeszcze głębsze i groźniejsze procesy od zdradzania etyki.
W Prawie i Sprawiedliwości trwa poszukiwanie kandydata na prezydenta. Istnieje we władzach tej formacji gremium za to odpowiedzialne, prowadzone są badania, wypowiadają się publicyści, brane są pod uwagę prawybory. A co myślą wyborcy tego ugrupowania?
Najczęściej rozróżnia się ateizm teoretyczny – przekonanie, że Bóg nie istnieje, oraz ateizm praktyczny, który polega na tym, że człowiek, jeśli nawet wierzy w Boga, to żyje tak, jakby Go nie było, nie potwierdza swojej wiary życiem.
Katecheci dostali od Barbary Nowackiej osobliwy prezent na zimowe ferie. Pani minister zrealizowała kolejny upiorny pomysł i zabrała jedną godzinę katechezy tygodniowo, bo jej zdaniem dwie lekcje tygodniowo formacji duchowej to za dużo.