Dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego Kamil Zaradkiewicz stał się persona non grata po 20 kwietnia 2016 roku. Pojawił się wtedy na antenie TVP Info i mówił o tym, że orzeczenia wydawane przez Trybunał Konstytucyjny nie zawsze muszą być wiążące i ostateczne.
Prezes Rzepliński zakazał mu wtedy wypowiedzi przed kamerami. Został również poproszony o rezygnację ze stanowiska.
Teraz prof. Zaradkiewicz - będąc gościem programu "Dziś Wieczorem" TVP Info - mówi, że jego los w TK „jest już przesądzony” i że najprawdopodobniej wkrótce prof. Rzepliński „podziękuje mu za współpracę”.
– przyznał pracownik Trybunału.Jestem przekonany, że miałem rację, gdy mówiłem słowa, które nie spodobały się sędziom Trybunału
Wrócił pamięcią do momentu, gdy dostał zakaz wypowiadania się w mediach.
– mówił Kamil Zaradkiewicz na antenie TVP Info.Poprosiłem Macieja Granieckiego, szefa biura Trybunału Konstytucyjnego, żeby przedstawił na piśmie sformułowany przez niego zakaz. Zależało mi na tym, aby ustalone było czego mi nie wolno. Usłyszałem - chyba pan żartuje
Powiedział, jaka atmosfera panuje w Trybunale.
– dodał.W Trybunale powstała atmosfera zastraszenia i lęku wśród pracowników. Pracownicy mojego zespołu mają zakaz kontaktowania się ze mną
Według prof. Zaradkiewicza spór w TK z prawnego przekształcił się w polityczny. Ocenił, że nie da się już wyjść z impasu, najlepszym rozwiązaniem jest zmiana Konstytucji.
– pytał prawnik.Tu nie chodzi o mnie, ale o odpowiedź na fundamentalne pytanie - czyja będzie Polska? Czy Polska będzie kształtowana przez demokratycznie wybrane władze, a zatem przez nas wszystkich, czy też będzie to Polska wąskiej grupy oligarchów politycznych, którzy będą chronienie różnego rodzaju dokumentami prawnymi, które z resztą sami tworzyli?
Zaradkiewicz przypomniał, że rozwiązania Konstytucji z 1997 roku nie były tematem szerokiej debaty publicznej.
– przypomniał dyrektor TK.To były wąskie debaty w gronie specjalistów, w gronie ówczesnych posłów zgromadzenia narodowego. Co więcej, warto przypomnieć, że referendum konstytucyjne było jedynym referendum, w ramach którego nie było wymagane minimum 50 proc. obywateli uczestniczących, żeby zatwierdzić konstytucję. Per saldo dawało taki wynik, że „za” przyjęciem Konstytucji w ogólnokrajowym referendum opowiedziało się 22 proc. obywateli
– mówił profesor Kamil Zaradkiewicz.Jeżeli dzisiaj słyszę, że to suweren zadecydował o takim a nie innym kształcie obowiązującej konstytucji to mam pewne wątpliwości czy na pewno, ci którzy tak mówią, wiedzą co mówią
Zobacz wideo:
