W „Kropce nad i” Andrzej Rzepliński – profesor i prezes TK – pokazał oblicze, które dotychczas starał się skrywać. Na wszystkie pytania odpowiadał, jakby to on był jedyny wyznacznikiem tego, co w Polsce jest zgodne z prawem, a co nie.
Jego zdaniem np., obecnie jest 18 sędziów Trybunału Konstytucyjnego, ale tylko 10 z nich może orzekać. Na uwagę Olejnik, że TK nie może zajmować się uchwałami Sejmu odrzekł: – Zobaczymy. O tym zdecyduje Trybunał 12 stycznia. Było też stwierdzenie, że, „co jest zgodne z prawem, decyduje Trybunał Konstytucyjny”, a Rzepliński „nic na to nie poradzi”. Oświadczył też, że propozycje nowych ustaw to próba niszczenie sądu konstytucyjnego, a to nie do przyjęcia dla jego „kolegów z Europy”. W pewnym momencie powiedział nawet, że „można wydawać wyroki i na Stadionie Narodowym”, bo „będzie jeszcze więcej sędziów”. Dał też do zrozumienia, co myśli o opiniach na temat jego pracy, oznajmiając, iż „sędzia konstytucyjny podlega tylko konstytucji, a ona nie została zmieniona”.
Był również dopytywany o delegację sędziów TK do Chin, o czym niedawno mówił minister Zbigniew Ziobro. – Nic do tego panu Zbyszkowi, kto przyjeżdża do Trybunału i gdzie sędziowie Trybunał wyjeżdżają – wypalił Rzepliński. „Panem Zbyszkiem” nazywał zresztą ministra sprawiedliwości cały czas.
Monika Olejnik przypomniała też prezesowi TK, że zarzuca się mu konsultowanie z PO pomysłów dotyczących Trybunału. Odpowiedź prof. Rzeplińskiego była zdumiewająca.
– odparł.Ten mit, że ja, czy posłowie PO konsultowali ze mną cokolwiek czasie plenarnego posiedzenia godzinnej przerwy, po prostu była godzinna przerwa, o którą poprosili posłowie PiS , ja z wiceprezesem trybunału panem profesorem Biernatem siedzieliśmy, zaczęli do nas podchodzić posłowie, czekałem również na posłów PiS, rozmawialiśmy właśnie o życiu, o fajnych rzeczach osobistych
Zachwycał się również demonstracjami KOD. – Ludzie w pokojowej manifestacji korzystają z prawa, które zostało poszerzone wyrokiem Trybunału – powiedział. – Widziałem ludzi zatroskanych Polską, porządkiem konstytucyjnym. Nie sądzę, żeby ci ludzie byli bezpośrednimi beneficjentami orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego – dodał.
Natomiast prawie na zakończenie butnie stwierdził: „sędziowie polscy nie dadzą sobie w kaszę dmuchać”.