Niemieckie służby specjalne otrzymały - według "Bilda" - plan zamachu od zagranicznego wywiadu. Nie ujawniono jednak, którego. Informacje były tak szczegółowe i wiarygodne, że władze nie miały wątpliwości, że mecz - godzinę przed rozpoczęciem - należy odwołać. Ewakuowano widzów, przeszukano obiekt sportowy przeszukano, ale żadnych niebezpiecznych materiałów znaleziono.
Z dokumentu cytowanego przez "Bild" wynika, że zamachowcy mieli uderzyć jednocześnie w kilku punktach na hanowerskim stadionie. W tym samym czasie jedna bomba miała takze wybuchnąć w samym mieście.
Ładunki wybuchowe miały być przetransportowane na teren stadionu w karetce pogotowia. Przywódca grupy zamachowców miał w czasie ataku znaleźć się na stadionie i filmować przebieg operacji.
Informacje podane przez "Bild" wywołały w Niemczech nową falę dyskusji nad możliwymi metodami ataku terrorystycznego. Podobna sytuacja jest we Francji, gdzie premier Manuel Valls ostrzegł, że terroryści mogą następnym razem użyć broni chemicznej i bakteriologicznej.