Donald Tusk poinformował dziś, że nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej w sprawie uchodźców odbędzie się 23 września.
Ale wcześniej Parlament Europejski w trybie pilnym przegłosował tzw. kwoty uchodźców dotyczące podziału między państwa unijne 120 tys. uchodźców. Mimo publicznego sprzeciwiania się "kwotom" przez rząd Ewy Kopacz, europarlamentarzyści z Platformy Obywatelskiej wstrzymali się od głosu. Jak zwracają uwagę deputowani europarlamentu, dzisiejsze posiedzenie - wbrew przyjętym regułom, które mówią o tym że temu głosowaniu nie powinny towarzyszyć wystąpienia europosłów - rozpoczęło się od przemowy przewodniczącego PE, Martina Schulza.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dzięki europosłom PO Schulz przepchnął „kwoty” przez parlament. Kopacz zmienia zdanie?
- Posłowie EPP mieli na kartkach zaznaczoną rekomendację grupy głosowania "za" oraz oddzielną dla europosłów z Polski by się wstrzymać. Przy konkretnych poprawkach Jarosław Wałęsa biegał po kolegach i osobiście zaznaczał kółko oznaczające głos wstrzymujący się - mówi nam osoba z polskiej delegacji w Parlamencie Europejskim.
Co ciekawe, sam Jarosław Wałęsa zapewne pomylił się i ostatecznie przy głosowaniu nad propozycją Komisji Europejskiej - tak samo jak eurodeputowani Prawa i Sprawiedliwości - był przeciw. Tak samo zagłosował europoseł Platformy Obywatelskiej Marek Plura

Głos wstrzymujący się, który faktycznie doprowadził do przegłosowania stanowiska "za", oddali następujący europosłowie koalicji PO-PSL:
Jerzy Buzek, Krzysztof Hetman, Danuta Jazłowiecka, Jarosław Kalinowski, Barbara Kudrycka, Janusz Lewandowski, Elżbieta Łukacijewska, Jan Olbrycht, Julia Pitera, Dariusz Rosati, Jacek Saryusz-Wolski, Czesław Siekierski, Adam Szejnfeld, Bogdan Zdrojewski, Tadeusz Zwiefka
Trzech europosłów PO, którzy poszli jeszcze dalej i zagłosowali "za":
Tak wygląda podział "relokowanych" uchodźców według przegłosowanej dziś propozycji Komisji Europejskiej:Michał Boni, Róża Thun, Danuta Hubner, Lidia Geringer de Oedenberg


