Stanowcze wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego podczas sejmowej debaty o uchodźcach zdenerwowało Ewę Kopacz. Prezes PiS powiedział m.in., że rząd nie ma prawa do podejmowania takiej decyzji (o przyjęciu uchodźców – przyp. red.). – Rząd nie może podejmować decyzji pod wpływem obcego nacisku i bez wyraźnej woli narodu – stwierdził w sejmowym przemówieniu prezes PiS.
Na zdecydowane słowa Kaczyńskiego postanowił odpowiedzieć premier.
– zaatakowała Kopacz.Wysłuchałam z uwagą wystąpień i jedno poruszyło mnie w sposób szczególny. To wystąpienie prezesa PiS. Nie ma go, bo chciałabym mu zadać pytanie: kto negocjował Traktat Lizboński, gdy w polityce migracyjnej zrezygnowano z jednomyślności? Czy to przypadkiem nie był śp. Lech Kaczyński? Czy nie uczynił tego po kilkugodzinnych konsultacjach z panem? Nikt wam nie odmawiał wtedy prawa do negocjacji. Dzisiaj odmawiacie temu rządowi prawa do podejmowania decyzji. Wasz rząd będzie ubezwłasnowolniony. (…) W każdej dziedzinie będzie trzeba pytać prezesa Kaczyńskiego. Dziś pan prezes mówił o wielkiej miłości do narodu – ci, którzy pamiętają wasze rządy, pamiętają, jak wyglądała ta miłość
– zwyczajowo straszyła PiS-em szefowa PO.Chcę zapytać pierwszego katolika – jaką cenę za życie by zapłacił? Pytam PiS: Jaką cenę ma ludzkie życie? Odpowiedzcie mi! Słowami pana prezesa PiS w okresie kampanii, na pięć tygodni przed wyborami pokazał, prawdziwą twarz. Twarz partii antyeuropejskiej, ksenofobicznej – to pierwsza zapowiedź wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej! To Polacy powinni wiedzieć!
Nawiązała również do słów Jarosława Kaczyńskiego, który mówił o tym, że „najpierw są najbliżsi, potem naród, potem inni”.
– zagrzmiała na zakończenie Kopacz.Kiedy my za pięć tygodni będziemy przekonywać Polaków, to nie możemy zaprezentować się w Europie jako ludzie, którzy chcą się ogrodzić murem! (…) Pan prezes wymieniał, że najważniejsza jest rodzina i najbliżsi, a potem obywatele. Zapomniał o partii, którą kocha nad życie i zapomniał o całej Polsce
Następnie głos zabrał Jarosław Gowin. Zwrócił uwagę premier, iż mimo jej własnego apelu, aby w czasie debaty o uchodźcach zapomnieć o kampanii, sama tej zasady nie przestrzega.
Do wystąpienia Kopacz odniósł się również Jarosław Kaczyński. Stwierdził, że nie będzie odpowiadał na insynuacje dotyczące występowania z Unii Europejskiej, bo – jak dodał – tego typu retoryka w wykonaniu PO i Ewy Kopacz nie przynosi już efektów, ale zwrócił uwagę, że przemówienie premier zawierało element „wyjątkowo nieładny”, także często przez Platformę stosowany – atak na osobę nieżyjącą, śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.