Podczas rozmowy z Michałem Rachoniem, szef PKW był pytany o aplikację "Źródło", która nie działała właściwie.
– Obawialiśmy się o ten system jeszcze miesiąc temu, otrzymując sygnały od gmin i delegatur Krajowego Biura Wyborczego, że są z nim problemy – przyznał sędzia Hermeliński dodając, że zwrócono się o wyjaśnienia do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. - Prawda leży po środku, nie można wykluczyć problemów po stronie MSW, ale także jest w tym wina gmin – tłumaczył.
Próbuje też pocieszać wyborców: "Dostajemy coraz mniej informacji o problemach. Jeżeli sytuacja się nie unormuje podejmiemy dodatkowe kroki".
Przewodniczący PKW odniósł się również do informacji o obserwatorach OBWE, którzy mieliby się przyglądać tegorocznym wyborom w Polsce.
- Z ich raportu wynika, że nie widzą potrzeby obserwowania wyborów prezydenckich, ale zastrzegają, że mogą pojawić się podczas wyborów parlamentarnych – stwierdził Wojciech Hermeliński.
Kiedy poznamy wyniki wyborów - najprawdopodobniej „we wtorek wieczorem, choć należy brać pod uwagę, że nastąpi to później” - czytamy na portalu telewizjarepublika.pl
Michał Rachoń pytał również o wydarzenia w Aleksandrowie Łódzkim, gdzie - podczas losowania członków komisji - zauważono, że część użytych kopert miała zagięte rogi. Ruch Kontroli Wyborów zgłosił sprawę do organów ścigania oraz komisarza wyborczego.
– Słyszałem o tym, tutaj jest rola dla komisarza wyborczego. Jeżeli rzeczywiście dokonano naruszenia prawa, dokonano zagięcia rogów tych kopert, komisarz powinien zgłosić to do prokuratury – stwierdził. – My nie mieliśmy miarodajnych informacji. To instytucje, które uznały, że zostało złamane prawo, mogły to zgłosić bezpośrednio do nas lub do prokuratury – wyjaśniał.