Tajemnice sędziego, agenta Łukaszenki » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Niemiecka teolog wzywa do wstrzymania dostaw broni na Ukrainę przez kraje Zachodu. „Staniemy się stroną tej wojny”

W Niemczech odbywa się ponad setka tzw. marszy wielkanocnych, których głównych przesłaniem jest zaprowadzenie pokoju i zakończenie wojny na Ukrainie. Ewangelicka teolog, Margot Kaessmann, uznała, że należy zaprzestać dostarczania broni w strefę konfliktu i zahamować eskalację. Wyraziła obawę, że państwa NATO staną się stroną wojny i "znajdziemy się na krawędzi trzeciej wojny światowej".

Margot Kaessmann
Autorstwa Claude Truong-Ngoc / Wikimedia Commons - cc-by-sa-3.0, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=44698014

W swoim przemówieniu Kaessmann wzywała do zaprzestania dostaw broni na Ukrainę przez kraje zachodnie.

- Nie chcemy, aby eskalacja trwała dalej i aby do strefy działań wojennych dostarczano więcej broni. Ponieważ przez te dostawy broni stajemy się współodpowiedzialni za wszystkie śmierci

– mówiła była biskup ewangelicka podczas marszu wielkanocnego w Hanowerze.

Kaessmann „od dawna opowiada się za pokojem na Ukrainie” – przypomina NDR.

Jak poinformowała policja w Dolnej Saksonii, w demonstracji w centrum Hanoweru wzięło udział ponad tysiąc uczestników. Manifestanci wzywali przede wszystkim do „pokojowego rozwiązania konfliktu i natychmiastowych negocjacji w sprawie wojny na Ukrainie”.

- Jeśli nie postawimy tu krystalicznie czystego znaku stop, kraje NATO staną się stroną wojny – mówiła Kaessmann.

- Wtedy dostarczymy bombowce, okręty wojenne, może nawet żołnierzy, i znajdziemy się na krawędzi trzeciej wojny światowej, która będzie prowadzona również przy użyciu broni jądrowej. Tę spiralę eskalacji trzeba natychmiast zatrzymać

– przekonywała Kaessmann, wywołując aplauz.

Kaessmann w niedawnym wywiadzie dla "Hannoversche Allgemeine Zeitung" wzywała do zawieszenia broni na Ukrainie.

Stwierdziła w nim jednocześnie, że choć "nie odmawia Ukrainie prawa do obrony", to uważa, że "Niemcy nie powinny dostarczać żadnej broni, bo inaczej same staną się stroną tej wojny".


Kim jest Margot Kaessmann?

W 1999 r. została wybrana - jako pierwsza kobieta - na godność ewangelickiego biskupa Hanoweru, a w 2009 - na przewodniczącą Rady Kościoła Ewangelickiego w Niemczech. Krótko po tym zasłynęła słowami, że "nic nie jest dobre w Afganistanie", krytykując zaangażowanie Niemiec w konflikt. W lutym 2010 r. została ukarana za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu i w efekcie tego zrezygnowała z zajmowanych godności. Nie odebrało to Kaessmann popularności, która dała się poznać jako krytyczna wobec wielu działań Watykanu, szczególnie w zakresie zniesienia celibatu czy kapłaństwa kobiet, a także osób LGBT.


Kolejne wydarzenie w ramach marszy wielkanocnych odbyło się w Celle. „Lokalizacja nie została wybrana przypadkowo: to tutaj są zakłady firmy zbrojeniowej Rheinmetall” – dodaje NDR. Organizatorzy mówili o „imprezie pokojowej”, która miała mieć formę wykładów i dyskusji na temat „pokojowych alternatyw dla obrony militarnej”.

Marsze odbywały się również w takich miastach regionu, jak Brunszwik, Emden, Getynga, Goslar, Oldenburg, Osnabrueck i Wolfsburg. Marsze wielkanocne zorganizowano także w Bremie i Bremerhaven. „W Hanowerze, Oldenburgu i Osnabrueck imprezy przebiegały pod takim samym hasłem: Wygraj pokój – a nie wojnę” – zauważa NDR.

W całych Niemczech na Wielką Sobotę zaplanowano ponad 100 wydarzeń w ramach marszy wielkanocnych.

„W wielu przypadkach żądano zawieszenia broni i rozpoczęcia rokowań pokojowych. Poinformował o tym Netzwerk Friedenskooperative z Bonn. Organizacja domaga się od rządu federalnego aktywniejszej pracy na rzecz pokoju i podejmowania inicjatyw dyplomatycznych. Hasłem tegorocznych marszów wielkanocnych było także niebezpieczeństwo, związane z bronią nuklearną” – podsumowuje NDR.

Tradycja pokojowych marszów wielkanocnych narodziła się w latach 50. XX wieku w Wielkiej Brytanii. Celem demonstracji było powstrzymanie zbrojeń atomowych. W Niemczech ruch wielkanocnych marszów pokojowych sięga początku lat 60. W latach 80. w marszach uczestniczyło co roku kilkaset tysięcy osób.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
md
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo