

- Przykro mi, że mamy takie media, że moje nazwisko wykorzystuje się do tego, żeby zrobić efektowny, negatywny i nieprawdziwy materiał w telewizji, na dodatek szczuje się jeszcze na mnie innych sportowców, ale jakoś nikt nie wpadł na pomysł, żeby mnie zapytać o zdanie przed kamerą. Ten materiał był skandaliczny. (...) Ta telewizja ma ode mnie dożywotnią czerwoną kartkę, nie na rok, miesiąc, ale na zawsze – oświadczyła w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" najsłynniejsza polska tenisistka.
Wyznanie Agnieszki zaintrygowało prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, który szybko zareagował na Twitterze i zasugerował, że decyzja Radwańskiej może być „dobrym pomysłem”.
- Czerwona kartka Agnieszki Radwańskiej dla jednego przedstawiciela mediów... A może to dobry pomysł? - napisał na Twitterze Boniek.
