Na początku swojego przemówienia Tomasz Sakiewicz przywitał reprezentantów 450 klubów "Gazety Polskiej", jak również Solidarnych 2010, Rodziny Radia Maryja, Ruch im. Lecha Kaczyńskiego i inne organizacje społeczne.
Na tę uroczystość rozesłałem ostatni apel smoleński. Pisałem je przez wiele miesięcy, przez wiele lat, po to, byśmy mogli łączyć się duchowo w jednym momencie. Ale to nie znaczy, że te uroczystości, te obchody się kończą. Każda wspólnota, każdy klub "GP" musi zdecydować, w jaki sposób chce czcić poległych. Czy to będzie msza, czy to będą koncerty, czy to będą inne okazje
- stwierdził redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
Natomiast jeśli chodzi o naszą walkę, nasze media, zaczynamy się domagać pełnego ujawnienia prawdy, przeciwko propagandzie rosyjskiej, która do dzisiaj działa, przeciwko wszystkim, którzy chcą zdusić prawdę o tym, co się stało w Smoleńsku. Przeciwko wszelkim naszym słabościom, które doprowadziły do takiego upodlenia, że tylu ludzi nie chciało znać prawdy. Ta walka toczy się w naszych sercach. I pamiętajmy o tym: zanim stanął tutaj pomnik, te pomniki były wyrzeźbione w naszych sercach, wy nosiliście w sobie ten pomnik. I ten pomnik przynieśliście tutaj. A ten, który jest na Placu, jest tylko wyrazem tych naszych pragnień. Gdyby nie zbudowano pomnika duchowego, nie byłoby pomnika materialnego
- podkreślił Tomasz Sakiewicz. I zwrócił się do klubowiczów "GP"
Odnieśliście wielki sukces, ale dzisiaj trzeba pamiętać przede wszystkim o tych, którzy polegli. Bo robiliśmy to dla nich, dla każdego z nich. I bardzo was o to proszę, dzisiaj jest moment, w którym musimy być razem. I uczcijmy godnie wszystkich, którzy tutaj są. Nawet gdyby przyszli nasi przeciwnicy, zaprośmy ich do wspólnych uroczystości, bo to jest uroczystość, która ma upamiętnić poległych. I zadbajmy o to, by każdy, który tu jest, był godnie przyjęty.
Dziennikarz zakończył:
Kochani, widzimy się pewnie nie po raz ostatni, chociaż być może w taki sposób te uroczystości nie będą się już odbywały. Ale będziemy się spotykać i walczyć o prawdę o Smoleńsku. I jeżeli ktokolwiek myślał, że to odpuścimy, że damy się zbałamucić, że jakieś kalkulacje polityczne spowodują, że zapomnimy, to nas nie zna. Wy jesteście siłą i solą tego narodu. I wam się należy wdzięczność. Ale też pamiętajcie, że jesteście tylko na służbie ojczyźnie. I nie służycie dlatego, że wam się coś należy, że wam ktoś kazał. To jest obowiązek polski i ten obowiązek dzisiaj spełniamy.
Wcześniej szef klubów "GP" Ryszard Kapuściński powiedział:
Nisko się kłaniam uczestnikom 8. rocznicy tragedii nad Smoleńskiem. Nisko się kłaniam klubom "Gazety Polskiej", które przez 8 lat walczyły niestrudzenie o prawdę o Smoleńsku. Przez 96 miesięcznic, 96 apeli w Polsce, w Europie, na całym świecie domagaliśmy się prawdy o Smoleńsku. Dzisiaj możemy przyrzec wszystkim Polakom, że dalej będziemy o to walczyć, dopóki nie dowiemy się, kto jest sprawcą i dopóki ten ktoś nie poniesie przed sądem konsekwencji.