Czy manifestantom z Komitetu Obrony Demokracji nie przeszkadza być poddanymi, bo nie potrafią inaczej, nigdy nie byli dumnymi z tego, że są Polakami? – To jest skutek 45 lat komunizmu i 25 lat lewackich mediów. Oni to w telewizjach bez przerwy słyszą. Trzy, cztery pokolenia zostały wychowane na oszustwie. Są dziś trzy wielkie media, które służą do niszczenia Polski i eksterminacji narodu polskiego. Nie udało się w czasie wojny, więc teraz trzeba niszczyć. Jak? Rozkraść przemysł, młodzież wysłać na saksy, a nam zostaną rezerwaty natury z żubrami dla niemieckich wycieczek. Taka jest ich ideologia, chcą aby rząd był antypolski. Nie chcą oddać władzy Polakom – zaznacza Pietrzak.
Można przekonać tych, którzy obnoszą się z napisem „jestem drugiego sortu”? Według Pietrzaka, cokolwiek by nie powiedział Jarosław Kaczyński czy Antonii Macierewicz, to wokół tego robi się wielką awanturę. – Każde słówko wyrwane z kontekstu jest wykorzystane przez propagandową szkołę, która ma niszczyć całą wypowiedź i nie dopuszczać do tego, aby odbiorcy zrozumieli o co naprawdę chodzi. Walczą na wszystkie możliwe sposoby, aby dalej nas okradać. Oni nie mają żadnych złudzeń i boją się, że przepadną im miliardy z podatku bankowego czy zachodnich korporacji. Oni o to walczą. Przekupują ludzi, płacą im po 100 zł, aby udawali opozycję. To jest metoda wojny hybrydowej. Nie chodzi im o to, aby się coś poprawiło w naszym życiu, są chytrzy i bezczelni – podkreśla artysta.
Jan Pietrzak podał jako przykład podobnego postępowania działania Władimira Putina wobec Ukrainy. – Jemu nie chodzi o Donbas, ani o dobro Ukrainy, ale o to by panował tam chaos i przestała się rozwijać. Stare komuchy, michnikowszczyzna i tuskoidy też nie chcą dopuścić, aby Polska się rozwijała – dodaje.
Pietrzak wskazuje na nasilone działania propagandowe. – Czekają na jakieś niezręczne słowo, minę, ustawę, aby rozkręcić awanturę. Mają łatwo, bo posługują się wielkimi telewizjami, które oglądają miliony ludzi. Polska jest pod nawałem propagandy, a ona jest częścią wojny przeciwko polskiemu nardowi. Może to zbyt ostre słowa, ale im chodzi, byśmy się kłócili, byśmy byli wściekli na siebie. Z Sejmu ma być robiony śmietnik i widowisko, a nie aby przegłosowywać dobrych ustaw – na tym polega ich działanie – podsumowuje Pietrzak.