Dlaczego kampania, której twarzą jest zwolenniczka aborcji i muzyk drący Biblię, okazała się niewypałem? – Klientami Empiku są osoby przywiązane do świąt i ich obchodzenia w gronie rodzinnym. Robienie przedświątecznej kampanii reklamowej w oparciu o ludzi, którzy mają dokładnie przeciwne priorytety, to po prostu samobój – mówi działacz pro-life.
- Organizatorzy uznali, że kampania będzie bezkarna i może przyzwoitych ludzi obrażać, bo ci i tak nic nie zrobią, nie zareagują. Okazało się, że jest inaczej. Szefostwo zobaczyło, że ten pomysł był wyjątkowo głupi. Szczególnie cieszy nas, że zniknęły plakaty z kobietą, która uważa, że aborcja to coś wspaniałego - mówi Dzierżawski.
- Nie doczekaliśmy się jednak oficjalnego wycofania się ztej niefortunnej kampanii. W związku z tym kontynuujemy naszą akcję, aby pokazać, że głupota, bezczelność i chamstwo szkodzi – dodaje Dzierżawski, akcentując, że dotychczasowe osiągnięcia akcji "to sukces ponad 40 tys. osób, które włączyli się w inicjatywę".