Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Tomasz Sakiewicz: Czas zmian i rozpad układu. Kończy się III RP

III RP jeszcze nie umarła, ale widać już, że jej czas dobiega końca.

III RP jeszcze nie umarła, ale widać już, że jej czas dobiega końca. Tak jak idea IV RP zdobyła popularność dzięki ujawnieniu afery Rywina, tak afera taśmowa może doprowadzić do tego, że IV RP stanie się rzeczywistością. Zwłaszcza że aktualne zmiany geopolityczne stwarzają konieczność budowy nowego państwa polskiego.

Czym różni się III RP od idei IV RP? Tym, czym różni się państwo oligarchiczne, zależne od ościennych mocarstw, od kraju prawdziwie demokratycznego. Idea IV RP chce budowy państwa, w którym uczciwie przeprowadza się wybory, wszyscy są równi wobec prawa, gdzie o polityce państwa decyduje władza wykonawcza, kierując się interesem narodu.

Jak powstała III RP
Pomysł tego tworu na pewno istniał już w latach osiemdziesiątych w głowach strategów otaczających Jaruzelskiego i Kiszczaka. Być może przyniosła go z Moskwy Gorbaczowowska prieriestrojka. Chodziło o to, by zreformować gospodarkę Polski, zachowując jednocześnie wpływy Moskwy w naszym państwie. Depozytariuszami tych wpływów byli oczywiście polscy działacze komunistyczni, bezpieka, a przede wszystkim służby wojskowe. To oni zdominowali strategiczne gałęzie życia publicznego i gospodarczego III RP. Zmiany gospodarcze nie byłyby możliwe bez obciążenia części opozycji odpowiedzialnością za drastyczne posunięcia władzy. Kiszczak musiał dogadać się z jakąś grupą w Solidarności. Tak zaczął się kształtować Okrągły Stół. Część opozycjonistów przystąpiła do rozmów z komunistami w dobrej wierze, część była zwykłą agenturą, a część, może najliczniejsza, dała się kupić. W konsekwencji stworzony został system szczególnego uprzywilejowania byłych aparatczyków i niektórych działaczy Solidarności. Wersja demokracji ustalonej przy Okrągłym Stole miała być ograniczona i kontrolowana, a sojusze nienaruszalne.

Pierwsze rysy
Dynamika zmian w Polsce pod koniec PRL‑u i na początku III RP okazała się jednak zbyt duża, by elita powołana przy Okrągłym Stole mogła w pełni ją kontrolować. Polacy, ale też narody sąsiednie, gwałtownie przystąpili do demontowania ustroju komunistycznego. Te działania wsparły Niemcy (RFN), chcące odzyskać i przyłączyć do siebie wschodnie landy, oraz USA. Zmuszono polską władzę do zreformowania III RP do poziomu kraju formalnie demokratycznego. To polityce niemieckiej najwyraźniej wystarczało. Amerykanie mieli większe ambicje, chcieli poszerzyć swoją strefę wpływów, demokratyzując Polskę i odrywając ją od Moskwy. Doprowadzono do odejścia Jaruzelskiego i pierwszych wolnych wyborów. Po nich powstał rząd Jana Olszewskiego, który sformułował postulat wejścia Polski do NATO i zaczął zmniejszać rosyjskie aktywa nad Wisłą. Nastąpiła oczywiście kontrakcja postkomuny i sprzymierzonej z nią części byłej opozycji. Rząd Olszewskiego obalono. Jednocześnie jednak sukcesywnie słabło polityczne i gospodarcze znaczenie Moskwy. Amerykanom więc bez trudu udało się nakłonić postkomunistów do przyjęcia postulatu wejścia Polski do NATO. Moskwie obiecano, że nie będzie to pełna akcesja, bo w naszym państwie nie pojawią się wojska USA. Postkomuniści zachowali swoje przywileje, współpracując raz z Moskwą, raz z Waszyngtonem, a raz z Berlinem.

Wielkie tąpnięcie
Ten system utrzymał się aż do afery Rywina. W obozie władzy nastąpił wtedy silny podział, wywołany najbanalniejszą z przyczyn – walką o łupy i wpływy. Nałożyła się na to zmiana polityki Moskwy, która zaczęła grać z nami dużo agresywniej, szczególnie w sektorze paliwowym. Skutkiem tych zdarzeń była afera Orlenu. Rozpoczęła się też walka o kontrolę naszych rynków finansowych przez zewnętrzne względem naszego państwa podmioty, co z kolei wywołało eksplozję afery PZU. Tego typu bijatyka bardzo podzieliła elity III RP i ułatwiła innym siłom politycznym rozpropagowanie wśród społeczeństwa postulatu budowy w pełni demokratycznego państwa.

Do władzy doszli bracia Kaczyńscy, otwarcie mówiący o idei IV RP. Doprowadzili do likwidacji WSI i skutecznie prowadzili walkę z korupcją. III RP zaczęła się coraz mocniej chwiać. Ruszyła lustracja, pozbawiająca Moskwę ważnych aktywów (między innymi agentów, których mogła kontrolować), skończyło się kilka korupcyjnych fortun. Przede wszystkim zaś Kaczyńscy odnowili politykę jagiellońską, stanowiącą śmiertelne zagrożenie dla imperialnej polityki Moskwy i osłabiającą wpływy Berlina. Nic dziwnego więc, że w tej sytuacji władcom III RP strach zajrzał w oczy. Elity III RP jednak się nie poddały. Nastąpił ich kontratak. Dostały wsparcie z Moskwy i Berlina. Stany się na to zgodziły, bowiem USA potrzebowało Rosji do walki z terroryzmem i jako stabilizatora rynków paliwowych. Niemcy postanowiły zawalczyć o włączenie Polski do swojej strefy wpływów. Doprowadzono do rozpadu zaplecza politycznego rządu Jarosława Kaczyńskiego i rozwiązania Sejmu. Obóz niemiecko-rosyjski nieformalnie przejął w Polsce władzę. Wpływy Moskwy drastycznie wzrosły po zamordowaniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Na to wszystko nałożyła się polityka resetu prezydenta Obamy, który dał Niemcom i Rosji wolną rękę w tej części świata. Nic też dziwnego, że nawet bardzo silny obóz patriotyczny nie był w stanie wygrać wyborów, a elity walczące o IV RP zostały po prostu zlikwidowane w czasie pamiętnego lotu do Smoleńska.

Zmiana
Ten opisany wyżej układ geopolityczny (dość długo wyglądający na trwały) rozsypał się pod wpływem zmian cywilizacyjnych. USA z importera paliw powoli stały się ich największym producentem, a obecnie część z nich zaczynają eksportować. Zmniejszyło się więc zainteresowanie współpracą z Moskwą, a wzrosło zapotrzebowanie na rynki zbytu. Stąd między innymi pomysł budowy wielkiej strefy euroatlantyckiej, możliwie swobodnych kontaktów polityczno-ekonomicznych między Europą a USA. To oczywiście doprowadziło do starcia Ameryki z Moskwą, która buduje strefę euroazjatycką. To starcie odbywa się na naszych oczach. Polska musi odegrać w nim kluczową rolę. Nie ma więc w naszej polityce miejsca dla sojuszników Moskwy, a sojusznicy Niemiec też znaleźli się w odwrocie. Elity władzy ulegają rozbiciu i dezintegracji. W jaki sposób odbędzie się ich ostateczny upadek, to już ma znaczenie wtórne.

Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane