Jak pisaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl Donald Tusk skierował do MSW projekt zarządzenia, przewidujący użycie 11 listopada żołnierzy Żandarmerii Wojskowej "do udzielenia pomocy policji". Żołnierze mają zabezpieczać i demonstracje patriotyczne, i odbywający się w tym czasie szczyt klimatyczny.
Sam projekt zarządzenia „w sprawie użycia żołnierzy Żandarmerii Wojskowej do udzielenia pomocy Policji” pochodzi z 18 września 2013 r. i podobnie jak inne tego typu pisma jest krótki. Premier zezwala Żandarmerii Wojskowej na pomoc policji w związku z przygotowaniami do 19 sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, a także w związku ogólnopolskimi uroczystościami państwowych i obywatelskimi mającymi na celu uczczenie odzyskania przez Polskę niepodległości.
Występując w obronie premiera Donalda Tuska Ministerstwo Spraw Wewnętrznych na Twitterze przypomina dokumenty o podobnej treści podpisywane jeszcze przez Jarosława Kaczyńskiego.

Dla porównania zarządzenie Donalda Tuska:

Co ciekawe, w zarządzeniach tego typu z czasów gdy premierem był Jarosław Kaczyński można przeczytać, że Żandarmeria Wojskowa będzie pomagać w zakresie regulowania ruchu drogowego oraz ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego. Zupełnie inną wymowę ma uzasadnienie projektu zarządzenia podpisane przez Donalda Tuska.
Czytamy w nim m.in.:
"Biorąc pod uwagę fakt, że rozpoczęcie konferencji [klimatycznej] przypada na dzień 11 listopada 2013 r., kiedy na terenie kraju organizowane są "Marsze Niepodległości", w trakcie których dochodzi do konfrontacji pomiędzy środowiskami antagonistycznymi, należy zakładać, że w tym dniu na terenie Warszawy może dojść do prób zakłócenia bezpieczeństwa i porządku publicznego. Ponadto ze względu na skalę wydarzenia oraz temat konferencji należy się spodziewać, że w czasie konferencji może nastąpić eskalacja sytuacji spowodowanej organizowaniem na terenie Warszawy manifestacji i akcji protestacyjnych, które mogą powodować wspomniane wyżej zagrożenia".
Zdecydowanie największe kontrowersje budzą jednak następujące słowa premiera Tuska: „projekt ten będzie również testem dla służb odpowiedzialnych za stan bezpieczeństwa i porządku publicznego w zakresie właściwego zapobiegania i przeciwdziałania zidentyfikowanym ryzykom, a także likwidacji wszelkich źródeł napięć i niepokojów społecznych”.
Pomimo prób przerzucania odpowiedzialności na poprzednie rządy, żaden z przedstawicieli rządu, a zwłaszcza resortu spraw wewnętrznych nie wyjaśnił na czym ma polegać „likwidacja wszelkich źródeł napięć i niepokojów społecznych” i na jakiej drodze zarządzenie premiera będzie egzekwowane.
Poniżej publikujemy treść uzasadnienia Donalda Tuska:
