"Mamy tutaj do czynienia z działaniem zupełnie skandalicznym: naruszeniem, złamaniem regulacji Rady Europy" - powiedział w Telewizji Republika Marcin Romanowski, opisując, jak przebiegał proces przygotowania się do posiedzenia plenarnego w jego sprawie w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Okazuje się, że Romanowski nie dostał treści wniosku, choć miał do tego prawo, a na przygotowanie się do obrony dostał kilka godzin.
Komisja ds. Regulaminu, Immunitetów i Spraw Instytucjonalnych Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRE) przyjęła dziś projekt rezolucji, w którym zarekomendowała cofnięcie immunitetu posła Marcina Romanowskiego. Sprawą immunitetu Zgromadzenie zajmie się jutro na posiedzeniu plenarnym. Cała "akcja" odbyła się tak szybko, że aż... niezgodnie z unijnymi regulaminami. Mówił o tym sam Romanowski w Telewizji Republika.
Mamy tutaj do czynienia z działaniem zupełnie skandalicznym: naruszeniem, złamaniem regulacji Rady Europy. To jest artykuł 73. regulaminu Zgromadzenia Parlamentarnego, który nakazuje komisji, aby umożliwić osobie, której wniosek dotyczy, wysłuchanie, a także, co ważne, przedstawienia odpowiednich dokumentów. Trudno sobie wyobrazić, żeby przygotowanie odpowiedzi na obszerny wniosek - którego nota bene mi nie dostarczono - (…) żeby tego typu kwestie mogły być zrealizowane w ciągu kilku godzin. Pierwsza informacja nieoficjalna dotarła do mnie w poniedziałek po południu, kiedy już byłem w drodze od Warszawy
Romanowski wówczas skierował się natychmiast na spotkanie ze swoim prawnikiem, mec. Bartoszem Lewandowskim.
"Zachowanie jakichś minimalnych standardów prawa do obrony jest chyba w cywilizowanych krajach podstawą" - podkreślił polityk w rozmowie z Miłoszem Kłeczkiem.
Oglądaj Telewizję Republika na żywo: