Z naszego punktu widzenia to jest bardzo dobra wiadomość i jesteśmy gotowi do dalszego zacieśniania współpracy z Czechami - powiedział w sobotę wiceszef MSZ Paweł Jabłoński odnosząc się do wygranej Petra Pavela w czeskich wyborach prezydenckich. - Wynik tych wyborów jest jednoznaczny, wyraźny i Czesi zdecydowali, jakiego chcą prezydent - ocenił dyplomata.
W sobotę Czeska Agencja Informacyjna (CzTK) podała, że nowym czeskim prezydentem zostanie Petr Pavel. Po przeliczeniu głosów z 99,64 proc. komisji obwodowych na Petra Pavla głosowało 58,23 proc. Na Andreja Babisza 41,76 proc. Frekwencja wyniosła 70,31.
Jabłoński, komentując wyniki wyborów prezydenckich, ocenił że z "naszego punktu widzenia to jest bardzo dobra wiadomość i jesteśmy gotowi do dalszego zacieśniania współpracy z Czechami".
- Petr Pavel mówił w trakcie kampanii, że niezwykle ważna jest dla niego współpraca z Polską, współpraca w ramach NATO i Unią Europejską dla poprawy bezpieczeństwa w Europie. Z polskiego punktu widzenia to jest na pewno bardzo dobra wiadomość, że wynik tych wyborów jest jednoznaczny, wyraźny i Czesi zdecydowali, jakiego chcą prezydenta
- powiedział.
Wiceszef MSZ podkreślił, że ze wstępnych wyników widać, że było to "dość zdecydowane zwycięstwo", co oznacza silną legitymację demokratyczną nowego prezydenta.
- Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że Czechy pozostaną jednym z najbardziej zaangażowanych państw, jeśli chodzi o wsparcie Ukrainy. Na skalę swoich możliwości robią oni bardzo dużo i to jest zasługa obecnego rządu i premiera Petra Fiali. Myślę, że teraz prezydent, który deklarował podobne podejście, będzie dużym wzmocnieniem w tej sprawie
- ocenił.
Jabłoński przypomniał, że Pavel w trakcie kampanii deklarował również, że Polska będzie drugim krajem, który chciałby odwiedzić jako głowa państwa. - To też jest bardzo dobry sygnał, który witamy z dużą radością - zaznaczył wiceszef MSZ.
Petr Pavel urodził się w 1961 r. Uczył się w szkole oficerskiej i na kursie wywiadu, na którym był przewodniczącym komórki Komunistycznej Partii Czechosłowacji. "Urodziłem się w rodzinie, w której przynależność do partii komunistycznej była uważana za rzecz normalną" - stwierdził w jednym z przedwyborczych wywiadów. Z partii wystąpił po aksamitnej rewolucji w 1989 roku, w wojsku pozostał i robił w nim karierę, która przyspieszyła po udziale w misji UNPROFOR.
Podpułkownik Pavel wraz z grupą wojskowych ochotników doprowadził do uwolnienia ponad 50 francuskich żołnierzy, którzy nie mogli opuścić bazy w Serbskiej Krainie. Ukończył brytyjskie kursy wojskowe dla wyższych oficerów w Wielkiej Brytanii. W latach 2012-2015 był szefem Sztabu Generalnego, a później szefem Komitetu Wojskowego NATO. W 2018 roku zakończył służbę w Brukseli i przeszedł na emeryturę w stopniu generała armii, co jest najwyższym stopniem wojskowym w Czechach.
Największe kontrowersje w kampanii wyborczej budziła kwestia jego członkostwa w partii i udziale w kursie wywiadu.
Po przeliczeniu wszystkich głosów w poniedziałek przebieg wyborów oceni Państwowa Komisja Wyborcza.
Wyniki mają zostać opublikowane we wtorek w Dzienniku Urzędowym. Przyszły prezydent obejmie funkcję w marcu po zaprzysiężeniu przed połączonymi izbami Parlamentu.