Gazeta Polska: Oni obawiają się Karola Nawrockiego. Atak metodami rosyjskimi nie był przypadkowy Czytaj więcej!

Imigranci będą odsyłani do Afryki? Frontex i wojsko na granicy UE

Uchodźcy uratowani na Morzu Śródziemnym przez łodzie i okręty Unii Europejskiej trafialiby do Afryki Północnej.

Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Uchodźcy uratowani na Morzu Śródziemnym przez łodzie i okręty Unii Europejskiej trafialiby do Afryki Północnej. Tam prowadzona byłaby ich wstępna weryfikacja - czy przysługuje im azyl i możliwość relokacji do Europy. Pomysł ten zgłosił dziś niemiecki minister spraw wewnętrznych podczas narady szefów MSW państw UE w Luksemburgu. To tylko jedna z propozycji, jak można byłoby zaradzić kryzysowi.

- Uchodźcy uratowani na Morzu Śródziemnym powinni być odsyłani do bezpiecznych kwater w Afryce Północnej - powiedział Thomas de Maiziere.

Dodał, że tam można by sprawdzać, czy przysługuje im azyl i czy mogą zostać przewiezieni do Europy. Pomysł ten poprała Austria, która przy zabezpieczaniu swoich granic w przyszłości chce angażować także wojsko. Propozycja Wiednia to budowa obozów w Algierii. Węgry już jakiś czas temu sugerowały, by ośrodki dla imigrantów utworzyć w Libii.

Czytaj tekst: Orban: UE powinna założyć miasto uchodźców

Władze w Trypolisie na początku października odmówiły urządzenia takich punktów dla imigrantów na swoim terytorium. Minister spraw zagranicznych libijskiego rządu tymczasowego Taher Siala zaznaczył wtedy, że Unia Europejska „stara się przerzucić swoją odpowiedzialność”.

Na posiedzeniu w Luksemburgu mowa była także o dalszej rozbudowie europejskiej służby ochrony granic i wybrzeży. Frontex ma do początku grudnia dysponować rezerwą co najmniej 1500 funkcjonariuszy służby ochrony granic, którzy w momentach kryzysu, w ciągu kilku dni mogliby zostać przemieszczeni na zewnętrzne granice UE. Szef austriackiego MSW Sobotka powiedział, że dotychczasowa rezerwa operacyjna Frontexu jest niewystarczająca i domagał się możliwości uruchomienia także wojska.

Z kolei Mariusz Błaszczak, szef polskiego MSWiA sprzeciwił się ustanowieniu automatycznego mechanizmu alokacji, który miałby charakter przymusowy. Polska wyraziła przy tym poparcie dla idei tzw. elastycznej solidarności, zgodnie z którą państwa członkowskie mogłyby same decydować o formach swojego wkładu w zwalczanie kryzysu migracyjnego. Mariusz Błaszczak dodał, że udział państw członkowskich w zaproponowanych działaniach musi być dobrowolny.

Czytaj też: Pomysł Grupy Wyszehradzkiej na uchodźców. Popiera go nawet niemiecka kanclerz

Przypomnijmy, taki pomysł zgłosiły państwa Grupy Wyszehradzkiej na wrześniowym szczycie UE w Bratysławie.

Polityka migracyjna powinna opierać się na zasadzie „elastycznej solidarności". Koncepcja ta powinna umożliwić państwom członkowskim decyzję, w jakiej formie chce wnieść swój wkład w mechanizm z uwzględnieniem własnego doświadczenia i potencjału. Ponadto, mechanizm dystrybucji powinno być dobrowolny

- napisano w oświadczeniu krajów Grupy Wyszehradzkiej.

 



Źródło: dw.de,niezalezna.pl,mswia.gov.pl

 

#Victor Orban #Mariusz Błaszczak #Unia Europejska #uchodźcy #imigranci

pb