Zaledwie kilka dni po tym, jak rosyjskie media podały informację o śmierci znanej ekonomistki Walentyny Bodnarenko, która miała "wypaść" z okna swojego mieszkania w Moskwie, pojawiła się wiadomość o śmierci dyrektora marketingu moskiewskiej Giełdy Papierów Wartościowych, 44-letniego Georgija Czibisowa. Mężczyzna miał wypaść z łódki płynącej po rzece Moskwa, zaś chwilę przed śmiercią wysłał tajemniczego sms-a do swojej żony. – Sądzę, że nie są to przypadki. Wyczerpują znamiona przemyślanej i punktowej operacji służb. W podręczniku KGB zalecano tzw. samobójstwo przez skok przez okno jako jedną z najskuteczniejszych metod eliminacji – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl prof. Piotr Grochmalski, ekspert ds. międzynarodowych.
Do tragedii z udziałem Bondarenko miało dojść w poniedziałkowy wieczór 22 lipca. Ekonomistka pracowała od 1988 r. w rosyjskiej Akademii Nauk i zajmowała się badaniami nad transformacją systemów społeczno-ekonomicznych. Z dostępnych informacji wynika, że 82-letnia kobieta wypadła z okna swojego mieszkania na osiedlu w Moskwie. Rosyjskie media wskazywały, że ekonomistka od dłuższego czasu chorowała. Służby wykluczyły udział osób trzecich.
Również w tym tygodniu podano informację o śmierci dyrektora marketingu moskiewskiej Giełdy Papierów Wartościowych, 44-letniego Georgija Czibisowa. Mężczyzna miał wypaść z łódki płynącej po rzece Moskwa, zaś chwilę przed śmiercią wysłał tajemniczego sms-a do swojej żony.
Biznesmen w sobotę wieczorem miał wysłać wiadomość sms do swojej żony, w której poinformował, że "idzie się przejść”, po czym przestał odbierać telefon. Zaniepokojona małżonka, która nie mogła się z nim skontaktować, poinformowała o całym zajściu policję. Służby przesłuchały znajomych dyrektora marketingu moskiewskiej giełdy, którzy poinformowali, że po faktycznym spacerze wzdłuż rzeki Moskwa poszukiwany mężczyzna wszedł na pokład łodzi, która odpłynęła w kierunku Południowego Portu Rzecznego. 44-letni biznesmen miał nagle wpaść do wody. Świadkowie zdarzenia niezwłocznie powiadomili ratowników i sami podjęli próbę ratunku, jednak bezskutecznie. Ciało Czibisowa odnaleziono dopiero następnego dnia.
Warto przypomnieć, że od momentu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. doszło do wielu tajemniczych zgonów osób powiązanych z rosyjską elitą polityczną, wojskową i gospodarczą.
W lutym 2023 r. w swojej daczy miał zastrzelić się gen. Władimir Makarow, który do stycznia pełnił funkcję wiceszefa głównego zarządu MSW Rosji ds. walki z ekstremizmem. Miesiąc wcześniej rosyjskie media podały wiadomość o śmierci Pawła Kamniewa, konstruktora m.in. pocisków manewrujących Kalibr. Głośnym echem odbiła się też śmierć we wrześniu 2022 r. 73-letniego Anatolija Gieraszczenki, byłego rektora Moskiewskiego Instytutu Lotniczego (MAI). W przeszłości badał on czarne skrzynki rządowego Tu-154M, który rozbił się w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. Poniósł śmierć w wyniku "upadku z kilku kondygnacji schodów”.
Śmierć poniosło też kilku menadżerów Łukoila wysokiego szczebla. Ostatnim był wiceprezes rosyjskiego koncernu, 53-letni Witalij Robertus, który zmarł w marcu br. w tajemniczych okolicznościach. Z kolei jesienią ub.r. na ostrą niewydolność serca miał umrzeć 66-letni Władimir Niekrasow. Mężczyzna ten zastąpił na stanowisku szefa rady nadzorczej Łukoilu Rawila Maganowa, który wypadł ze szpitalnego okna we wrześniu 2022 r. Z kolei w maju 2022 r. zmarł były wiceprezes Aleksandr Subbotin. Jak informował portal Mash, mężczyzna zginął na skutek nieudanego rytuału szamańskiego, podczas którego leczył się z alkoholizmu.
Pierwsze cztery najważniejsze osoby, powiązane z ukrytymi funduszami Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego popełniły "samobójstwa" w bardzo krótkim czasie. Chodzi o osoby, które doskonale znały wszystkie zasoby ZSRS za granicą i które jednocześnie dokonywały ich dużych transferów. One także wypadały z okien itp. Tamta seria nie była przypadkowa. W ten sposób zacierano ślady transferu tych środków. Nieprzypadkowo w podręczniku KGB zalecano tzw. samobójstwo przez skok przez okno jako jedną z najskuteczniejszych metod eliminacji.
– mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl prof. Piotr Grochmalski, ekspert ds. międzynarodowych.
Na początku wojny też była taka seria likwidowania pewnych osób. Wtedy FSB i GRU likwidowały swoją siatkę. Ludzi, którzy odpowiadali za brudne pieniądze, uczestniczyli w procederze korupcyjnym. Wtedy też mieliśmy do czynienia z serią dziwnych samobójstw, nawet całych rodzin. Mężczyzna zabijał swoją żonę, potem dzieci, a na końcu sam pozbawiał się życia. Była cała seria tego typu mordów.
Sądzę, że najnowsze przypadki śmierci też nie są przypadkowe. Całość wyczerpuje znamiona przemyślanej i punktowej operacji służb, dotyczącej sfery gospodarczej. Pokazuje to, że Rosja pod względem gospodarczym jest w bardzo trudnym położeniu. Od dłuższego już czasu Kreml nie ujawnia przecież większości kluczowych danych, dotyczących stanu gospodarki.