W Rosji rozpoczęła się zapowiedziana przez Władimira Putina mobilizacja. Pewna część Rosjan stara się uciec przed poborem i wysłaniem na Ukrainę, opuszczając w pośpiechu kraj, inna część protestuje przeciwko mobilizacji, a w niektórych miejscowościach znów zaczęły być podpalane komisje poborowe. Ci, którzy zostają zwerbowani, trafiają na krótkie przeszkolenie.
Często jednak, pierwsza część przeszkolenia jest suto zakrapiana. Efekty widać na kolejnych filmach publikowanych w sieci.
Tu widać, że mobilizacja wcale nie idzie prosto.
Mobilization in Russia is going steady.
— Anton Gerashchenko (@Gerashchenko_en) September 23, 2022
Well, not exactly steady.
Did they drink something for the road?
📹: @VolodymyrZolkin pic.twitter.com/26ZlnZCo4S
Z Dalekiego Wschodu - droga daleka...
A freshly recruited alco-battalion in Sakhalin prepares for deployment to the front
— Francis Scarr (@francis_scarr) September 23, 2022
In the video (amidst lots of obscenities) they say they're on their way to a short stint of training in Kamchatka before heading to Ukraine pic.twitter.com/IpwnmWHl4Y
A czasem różnice zdań wydają się być zbyt poważne i wkracza argument siły.
Fights between mobilised soldiers are already being reported, they also seem to be absolutely hammered. Morale is very high, brothers. pic.twitter.com/M6JlxzdAdC
— Kyle Glen (@KyleJGlen) September 23, 2022
Zdaniem ministra obrony Rosji, Siergieja Szojgu, zmobilizowanych ma zostać ok. 300 tys. osób. W niezależnych rosyjskich mediach pojawiają się jednak doniesienia, że Kreml celuje w milion, a nawet ponad milion poborowych. Szuka głównie na wsiach, gdzie ludność ma mały kontakt z mass mediami i opozycją i gdzie jest zarazem najwyższe poparcie dla wojny na Ukrainie.
Eksperci są jednak zgodni, że nowo powołani żołnierze będą mieli braki nie tylko w przeszkoleniu, ale i sprzęcie, przez co ich wartość bojowa nie będzie zbyt wysoka.