Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Rafał Trzaskowski i jego zielona organizacja o Trumpie: "wandal klimatyczny"

Radykalna ekologiczna organizacja C40, do której należy Warszawa rządzona przez Rafała Trzaskowskiego, ostro skrytykowała Donalda Trumpa, którego działania nazwano „wandalizmem klimatycznym”. C40 wydała też wspólne stanowisko, w którym wezwano Unię Europejską do znacznego zaostrzenia celów klimatycznych, oznaczającego zabójcze normy ekologiczne w transporcie, budownictwie i energetyce. Trzaskowski – jako kandydat na prezydenta RP – nie pochwalił się jednak ostatnimi oświadczeniami organizacji, do której należy.

Na stronie internetowej Rafała Trzaskowskiego o ekologii nie ma prawie nic, poza ogólnikowym postulatem, który brzmi: „Uniezależnienie energetyczne poprzez rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE)”. Na wiecach – bo debat Trzaskowski unika – kandydat PO również nie porusza kłopotliwych dla niego tematów Zielonego Ładu, związanych z klimatyzmem obciążeń i danin (choćby programu Fit for 55) czy wyrzeczeń, do jakich chce się zmusić polskie społeczeństwo w związku z „walką o klimat”. Polityk podkreśla też wagę relacji transatlantyckich dla bezpieczeństwa Polski, zapewniając, że będzie w stanie „na spokojnie, po partnersku” rozmawiać z Trumpem.

Reklama

Ale ostatnie działania organizacji C40, do której należy rządzona przez Rafała Trzaskowskiego Warszawa, całkowicie przeczą kampanijnemu wizerunkowi wiceszefa PO.

Atak na Trumpa

W styczniu 2025 roku, po zapowiedzi Donalda Trumpa o ponownym wycofaniu Stanów Zjednoczonych z tzw. porozumienia paryskiego, C40 wydała stanowcze oświadczenie, określając ten krok mianem „aktu wandalizmu klimatycznego”. Organizacja, w której aktywnie działa prezydent Warszawy, zarzuciła Trumpowi „rażące zaniedbanie obowiązków lidera światowego”, wskazując na historyczną odpowiedzialność USA za emisję gazów cieplarnianych. Oto fragment tego oświadczenia: „Prezydent Trump potwierdził, że w pierwszych dniach swojego urzędowania po raz kolejny wycofa Stany Zjednoczone z paryskiego porozumienia klimatycznego. Pomimo tego aktu klimatycznego wandalizmu burmistrzowie amerykańskich miast i sieć C40 Cities potwierdzili swoje zobowiązanie do przewodzenia w walce z kryzysem klimatycznym”. Konkluzja?

„Nasze miasta pozostaną bastionami postępu klimatycznego, niestrudzenie pracując nad redukcją emisji, budową zielonej gospodarki poprzez sprawiedliwą transformację, ochroną naszych mieszkańców przed skutkami kryzysu klimatycznego i kontynuacją współpracy międzynarodowej”.

Dyrektor wykonawczy C40, Mark Watts, podkreślił, że decyzja Trumpa ignoruje skutki kryzysu klimatycznego, takie jak huragany, powodzie na południu USA czy pożary w Los Angeles, co stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Amerykanów i mieszkańców globu. „To całkowity brak odpowiedzialności wobec własnego narodu i świata” – skomentował Watts.

Włodarze miast należących do C40, w tym Chicago, Phoenix, Londynu, Paryża, Seattle i Bostonu, jednogłośnie zadeklarowali kontynuację działań na rzecz redukcji emisji i budowy zielonej gospodarki, mimo odwrotu władz federalnych USA. Kate Gallego z Phoenix nazwała koszt bezczynności „zbyt wysokim”, odwołując się do ekstremalnych temperatur i pożarów, podczas gdy Sadiq Khan z Londynu uznał decyzję Trumpa za „głęboko rozczarowującą” w obliczu rekordowo gorącego 2024 roku. Mer Paryża Anne Hidalgo wezwała do oporu wobec „klimatycznych sceptyków”’, a Bruce Harrell z Seattle podkreślił, że działania lokalne są kluczowe w obliczu cofania się polityki federalnej.

Rafał Trzaskowski nie skomentował ani nie odciął się od atakującego Trumpa oświadczenia C40, choć Warszawa jest aktywnym członkiem tej organizacji i – według odezwy – pozostanie „bastionem postępu klimatycznego, niestrudzenie pracując nad redukcją emisji i budową zielonej gospodarki”.

Zielony Ład powinien być ostrzejszy

C40 nie ogranicza się jedynie do krytyki Trumpa. Niedawno, wraz z innymi organizacjami ekologicznymi, jak CAN Europe czy Eurocities, zajęła wspólne stanowisko, w którym wezwano UE do... jeszcze większego zaostrzenia celów klimatycznych. Dokument z 13 marca 2025 roku domaga się, by Unia przyjęła cele redukcji emisji na poziomie co najmniej 90 proc. do roku 2040, co oznaczałoby radykalne przyspieszenie odejścia od paliw kopalnych oraz zaostrzone normy ekologiczne w transporcie, budownictwie i energetyce. W piśmie podkreśla się konieczność pełnej realizacji Europejskiego Zielonego Ładu i odejścia od paliw kopalnych, mającą rzekomo zapewnić konkurencyjność i odporność unijnych gospodarek. W oświadczeniu podkreślono, że opóźnienie w przedstawieniu ambitnego NDC (nationally determined contributions – ustalone na poziomie krajowym wkłady, czyli zobowiązania, które kraje podejmują w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych w ramach łagodzenia zmian klimatu), zwłaszcza po wycofaniu USA z Paryża, podważyłoby reputację UE jako lidera klimatycznego.

W dokumencie czytamy: „Jako sojusz europejskich organizacji biznesowych, sieci dużych miast i samorządów regionalnych oraz organizacji społeczeństwa obywatelskiego, które są kluczowymi podmiotami w prowadzeniu ambitnych działań na rzecz klimatu i we wdrażaniu polityk w terenie, z zadowoleniem przyjmujemy te wysiłki i wzywamy UE oraz państwa członkowskie do zapewnienia pełnego wdrożenia pakietu Fit for 55 oraz do realizacji ambitnych celów klimatycznych na okres po 2030 r. i pakietu politycznego opartego na tych ramach”.

Dalej jest jeszcze radykalniej:

„Wzywamy do szybkiego uzgodnienia poprawek do europejskiego prawa klimatycznego w sposób odzwierciedlający oparty na nauce cel klimatyczny UE na 2040 r., który jest zgodny z zaleceniami Europejskiej Naukowej Rady Konsultacyjnej ds. Zmian Klimatu, dotyczącymi redukcji krajowych emisji netto o co najmniej 90% do 2040 r. (...). Pełne wdrożenie Europejskiego Zielonego Ładu, najlepiej prowadzące do przekroczenia celu klimatycznego UE na 2030 r., będzie miało kluczowe znaczenie dla tej ścieżki”.

I znów: kandydat Platformy Obywatelskiej zachowuje dziwne milczenie w sprawie tej skrajnej deklaracji C40.

Trzaskowski i C40

Dziś Rafał Trzaskowski niechętnie mówi o Zielonym Ładzie, a nawet na potrzeby kampanii krytykuje niektóre jego zapisy. Odżegnuje się też od organizacji C40, mówiąc, że „nie może ona nikomu nic kazać”. Tymczasem jeszcze pod koniec lipca 2024 roku Trzaskowski brał udział w spotkaniu C40 w Paryżu, na którym wezwano do „wzmocnienia Europejskiego Zielonego Ładu”. Skierowano też list do Ursuli von der Leyen, w którym podkreślono:n „Musimy nadać priorytet działaniom na rzecz klimatu poprzez wzmocnienie Europejskiego Zielonego Ładu, zapewniając, że będzie on miał silne miejskie i społeczna serce, które przyniesie korzyści wszystkim i wszędzie”. Trzaskowski i jego „zieloni” koledzy wskazali:

„Europejski Zielony Ład powinien być kamieniem węgielnym europejskich wielopoziomowych działań na rzecz klimatu, przyspieszając odejście od paliw kopalnych, zwiększając odporność na zmiany klimatu i realizując ambitny oraz oparty na podstawach naukowych cel klimatyczny na 2040 r. zgodnie z porozumieniem paryskim”.

O spotkaniu ani słowa nie zamieściła Polska Agencja Prasowa, choć list burmistrzów i prezydentów wielu miast Europy do szefowej Komisji Europejskiej to przecież nie lada wydarzenie. Służby prasowe m.st. Warszawy i sam Rafał Trzaskowski też przemilczeli udział w paryskim spotkaniu C40. 

W 2023 roku wokół rekomendacji zawartych w raporcie C40 rozpętała się medialna i polityczna burza. Wśród zaleceń organizacji, w której jako prezydent Warszawy bryluje Trzaskowski, znalazły się ograniczenie (a docelowo wyeliminowanie) spożycia mięsa i nabiału, limit kupowanych ubrań, drastyczne restrykcje w używaniu aut czy korzystaniu z podróży lotniczych – według raportu takie założenia trzeba wprowadzić, aby zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o połowę do 2030 roku.

Jednym z trzech głównych sponsorów C40 jest brytyjska organizacja Children’s Investment Fund Foundation, której założyciel Chris Hohn jest największym indywidualnym donatorem Extinction Rebellion – ekstremistycznego „ekologicznego” ruchu znanego na całym świecie. Jego członkowie atakują w muzeach dzieła sztuki, dokonują aktów wandalizmu wobec pomników, niszczą mienie publiczne i prywatne. Wśród innych mecenasów C40 znajdujemy m.in. Unię Europejską oraz Open Society Foundation, założoną przez spekulanta finansowego George’a Sorosa.

Źródło: Gazeta Polska
Reklama