Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

Polska musi być w tej grze. Tomasz Sakiewicz o rozmowach na temat pokoju na Ukrainie

Rozmowy Trump–Putin można oceniać bardzo różnie, Trump prowadzi dosyć oczywistą grę: chce doprowadzić do trwałego pokoju na Ukrainie, tak jak mu to się udało już w kilku innych miejscach na świecie. Ale chce też przy okazji powiększyć strefę amerykańskich wpływów.

Putin ma o wiele trudniejszą sytuację: rozpoczynając wojnę, obiecał Rosjanom podbój Ukrainy, który był elementem marszu Rosji na zachód. Ukrainy nie podbije. Nikt mu na to nie pozwoli. Jedynym jego realnym zyskiem może być urwanie kolejnego terytorium. Kilkadziesiąt tysięcy kilometrów kwadratowych zniszczonego i wyludnionego terenu po ponad trzech latach wojny, która doprowadziła do zerwania więzów ekonomicznych Rosji z zachodem, osłabienia na dekady możliwości rozwojowych tego państwa, utraty około ćwierć miliona, w większości młodych, mężczyzn. Trzy razy tyle było rannych z czego pewnie znaczna część pozostanie kalekami. Prawie milion Rosjan, też głównie młodych mężczyzn, wyjechało z kraju. Co gorsza dla Kremla, Europa, Ameryka i ich sojusznicy zaczęli sobie radzić bez rosyjskiej ropy, gazu. Osobiście nie wierzę, by to szybko dało się zmienić. 

Ale rozmowy Trumpa to nie tylko kwestia zakończenia wojny na Ukrainie. Jeszcze przed wybuchem wojny Putin stawiał sprawę jasno, że chodzi mu o kontrolę nad Europa Wschodnią (wycofanie wojsk amerykańskich). Ta sprawa jak najbardziej dotyczyła Polski i życia każdego z nas. Oczywiście póki wpływ na politykę światową ma obecny prezydent USA, jest to mało prawdopodobne, ale jeżeli górę weźmie jakiś układ proniemiecki, to po nas. Dlatego ważne jest, by przy wszelkich nowych konstrukcjach geopolitycznych byli przedstawiciele naszego państwa. To może być kluczowe dla polskiej niepodległości, dla naszego bezpieczeństwa dla szans na rozwój i dobrobyt. 

Polski rząd został całkowicie wykluczony z rozmów z USA. Od premiera począwszy na niedoszłym ambasadorze w Waszyngtonie skończywszy, wszyscy są w Białym Domu persona non grata. Gdyby wybory wygrał Rafał Trzaskowski, wpadlibyśmy po prostu w izolację. Bóg nad nami czuwał i wgrał Karol Nawrocki, ale prezydent sam bez wsparcia całego aparatu dyplomatycznego będzie osłabiony. Od miesięcy rolę nieformalnej dyplomacji obywatelskiej przejęła Telewizja Republika, uczestnicząc mocno w wyborach amerykańskich, uczestnicząc też w innych istotnych wydarzeniach w Waszyngtonie i organizując wielkie spotkania z udziałem ludzi Trumpa w Polsce. 

Chcemy, by w momencie, gdy będą rozstrzygały się losy Polski, nasz prezydent miał silne wsparcie. Dlatego w czasie jego wizyt organizujemy kongres polsko-amerykański. Musimy jasno definiować polskie interesy i pokazać, że istnieje wspólnota tych interesów z USA. 

To ogromne wyzwanie logistyczne i finansowe. Dlatego potrzebujemy Państwa wsparcia. Stwórzmy razem polskie lobby w USA.

Źródło: Gazeta Polska