Jak już informowaliśmy na naszych łamach w Parlament Europejski dziś i jutro ma zajmować się rezolucją w sprawie przyjęcia tzw. raportu Maticia, który odnosi się do praw reprodukcyjnych i seksualnych. Dokument zakłada m.in., że aborcja powinna być prawem człowieka, i promuje permisywną edukację seksualną. Takiej indoktrynacji sprzeciwiają się m.in. eurodeputowany PiS.
Nasza redakcja rozmawiała o tej sprawie z europoseł Jadwigą Wiśniewską.
- Złożyliśmy wniosek o zdjęcie tego punktu w ogóle z obrad parlamentu, jako niezgodnego z regulaminem PE. Regulamin jasno określa jakie są kompetencje i obowiązki PE. Z całą pewnością sprawozdanie pana Maticia o sytuacji w zakresie zdrowia seksualnego jest niezgodne z kompetencjami, które zostały przyznane instytucjom europejskim w traktatach. Tak naprawdę ten raport ma być wykorzystany do promowania tzw. prawa do aborcji w każdym z dziewięciu miesięcy ciąży. Co więcej, w dokumencie zawarty jest postulat, że ta procedura ma być finansowana z pieniędzy podatników
– mówi nam europoseł Wiśniewska.
Dodaje też, że kolejnym skandalicznym wezwaniem w raporcie Maticia jest apel, aby znieść klauzulę sumienia dla personelu medycznego.
- Dalej wskazuje się, że aborcja powinna być na żądanie bez względu na wiek i bez względu na zgodę rodziców. Jest to bez wątpienia bardzo duża indoktrynacja ideologii LGBT i gender poprzez agendę polityczną. W raporcie mówi się też o szerokim dostępie do tzw. operacji zmiany płci, w tym także dla osób niepełnoletnich
– wymienia dalej eurodeputowana.
Jednocześnie podkreśla, że „widzimy tu ewidentną ingerencję w wyłączne kompetencje państw członkowskich ws. kierowania polityką zdrowotną”.
- Nie można uznawać aborcji jako prawo człowieka. Nie znajduje to odzwierciedlenia w prawie międzynarodowym i jednocześnie narusza Powszechna Deklaracja Praw Człowieka. Deklaracja Lewicy podważa wolność i godność kobiet, naruszając ich naturę i oddzielając je od płci biologicznej
– wskazuje nasza rozmówczyni.