Siedem statków organizacji pozarządowych pod banderą Niemiec płynie w kierunku włoskiej wyspy Lampedusa. Szef MSW Italii zaznacza, że sprawa budzi niepokój. Rzym od kilku dni zwraca się do Berlina o rozsądek, ponieważ ten postanowił finansować organizacje przywożące migrantów z Morza Śródziemnego do Włoch.
Przeciwko finansowaniu przez Niemcy tych organizacji zaprotestowała wcześniej w liście do kancleraz Olafa Scholza premier Włoch Giorgia Meloni.
W wywiadzie dla dziennika “La Repubblica” w piątek szef włoskiej dyplomacji podkreślił, że o swoim zaniepokojeniu mówił w czwartek niemieckiej minister spraw zagranicznych Annalenie Baerbock.
“Wydaje mi się to naprawdę dziwne, niepokojące”
Kwestia wysłania statków, przyznał, budzi „wielkie zdumienie”.
#Lampedusa Vanochtend vroeg zijn al twee groepjes van 17 en 40 mensen aangekomen. Zojuist meert de kustwacht aan met opnieuw een kleine 40 mensen aan boord die van een klein bootje zijn gehaald. pic.twitter.com/i1d5fe94WE
— Thijs Reuten 🇪🇺🌹 (@thijsreuten) September 29, 2023
Wskazał, że ratowanie na morzu jest "święte", ale - dodał – „nie można finansować statków, które płyną po migrantów, a potem przewożą ich do Włoch”.
„Jeśli naprawdę chce się takiej drogi postępowania, to w takim razie niech migranci zabrani przez statek NGO trafiają do kraju, pod którego banderą pływa ta jednostka. To jedyne możliwe rozwiązanie, także dlatego, że bardzo wielu z tych uciekających mężczyzn i kobiet chciałoby dostać się do innych krajów europejskich”
Czy chodzi o to - zapytał minister Tajani - „by ratować migrantów czy też, by nie dopuścić do tego, aby przybyli do Niemiec?”.
Rzym protestuje przeciwko temu, że wszyscy migranci ratowani na Morzu Śródziemnym przez organizacje pozarządowe z różnych państw schodzą na ląd wyłącznie na włoskich wybrzeżach. Ponadto według władz Włoch obecność statków NGO nasila zjawisko wysyłania ludzi przez przemytników.
Włoski wicepremier mówiąc o potrzebie europejskiego rozwiązania kwestii migracji podkreślił również, że konieczna jest też „operacja przyjaźni z Afryką”.
„To jest zadanie dla Europy, szczególnie dla Włochów” - uważa.