Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

"Historyczne" wybory w Mołdawii zakończone. Jest jednak pewne ryzyko

O godzinie 21:00 czasu mołdawskiego (20:00 czasu polskiego) zakończyło się głosowanie w wyborach parlamentarnych, które zarówno politycy, jak i komentatorzy określają mianem „historycznych”. Według sondaży przedwyborczych, realne szanse na zdobycie mandatów miały cztery ugrupowania polityczne.

Autor: Anna Zyzek

Ale... jeszcze, gdy głosowanie trwało wyborów, szef mołdawskiej policji Viorel Cernauteanu oświadczył w telewizji TV8: „Mamy informacje o tym, że pewne grupy interesów przygotowują prowokacje i zamieszki, do których może dojść już dzisiaj w nocy”.

Agencja informacyjna IPN przytoczyła wypowiedź funkcjonariusza, w której Inspektorat Główny Policji ostrzegł: „Organizatorzy ogłoszonych wydarzeń będą odpowiadać za ich przebieg”. Instytucja ta zapowiedziała również, że „nie będzie tolerować naruszania prawa, zakłócania porządku publicznego oraz narażania obywateli na niebezpieczeństwo czy działań, które mogą zagrażać bezpieczeństwu narodowemu”.

Wcześniej w niedzielę, po oddaniu głosu w wyborach, lider socjalistów Igor Dodon wezwał obywateli do udziału w poniedziałkowym proteście w południe, aby – jak powiedział – „obronić zwycięstwo” opozycji.

Socjaliści, wspólnie z komunistami oraz partią Przyszłość Mołdawii, tworzą prorosyjski Patriotyczny Blok Wyborczy (BEP). W piątek z udziału w wyborach wykluczono jeszcze jedno ugrupowanie należące do tego bloku – Serce Mołdawii (PRIM). Jak podano, powodem były podejrzenia o nielegalne finansowanie.

Wybory w Mołdawii

Wybory parlamentarne w Mołdawii odbywają się 28 września. Prezydent Maia Sandu określiła je wcześniej jako „najważniejsze w historii”. Ewentualna utrata większości przez rządzącą proeuropejską partię Działania i Sprawiedliwości (PAS) może umożliwić przejęcie władzy przez prorosyjskie ugrupowania.

Głosowanie może mieć kluczowe znaczenie dla procesu integracji z Unią Europejską, ponieważ partie opozycyjne, które mają szanse na zdobycie mandatów w 101-osobowym parlamencie, prezentują stanowiska eurosceptyczne lub krytyczne wobec projektu eurointegracji.

Lokale wyborcze zostały zamknięte w niedzielę o godzinie 20 czasu polskiego. W trakcie głosowania nie były przeprowadzane badania exit poll.

W chwili zakończenia głosowania frekwencja wynosiła 51,9 proc. – wynika z danych publikowanych przez Centralną Komisję Wyborczą (CEC). Za granicą zagłosowało blisko 264 tys. osób.

Startowało 15 partii

W wyborach do 101-osobowego parlamentu startowało 15 partii politycznych (jeszcze jedna w przeddzień wyborów wycofała się, przekazując swoje głosy partii rządzącej PAS), trzy bloki i czterech kandydatów niezależnych. Próg wyborczy dla partii wynosi w Mołdawii 5 proc., a dla bloków – 7 proc. Parlament liczy 101 miejsc, co oznacza, że do zdobycia większości potrzebne jest 51 mandatów. Głosowanie odbywa się według list partyjnych.

Sondaże prognozowały, że do parlamentu dostaną się trzy lub cztery siły polityczne. W większości badań prowadziła rządząca od czterech lat proeuropejska Partia Działania i Solidarności (PAS). Na drugim miejscu był prorosyjski Patriotyczny Blok Wyborczy (BEP), złożony z socjalistów, komunistów i partii Przyszłość Mołdawii. W piątek Centralna Komisja Wyborcza zagłosowała za wykluczeniem z wyborów jeszcze jednej partii, należącego do BEP Serca Mołdawii (PRIM). Jako przyczynę wskazano podejrzenia o nielegalne finansowanie z Moskwy.

Według sondaży szanse na wejście do parlamentu mają także Blok Alternatywa oraz Nasza Partia Renato Usatii. W skład Alternatywy wchodzą partia burmistrza Kiszyniowa Iona Cebana, były kandydat w wyborach prezydenckich Alexander Stoianoglo, były ideolog komunistów Mark Tkaciuk i były premier Ion Chicu. Alternatywa pozycjonuje się jako ugrupowanie proeuropejskie, jednak ze względu na polityczną historię jej członków eksperci są sceptyczni wobec tych deklaracji i wskazują na ich powiązania z Moskwą.

Do parlamentu ma szansę się dostać także Nasza Partia, na czele której stoi Renato Usatii, populista, który krytykuje zarówno partię władzy, jak i główne siły opozycyjne. Usatii jest uznawany za polityka obrotowego, jednak ciążącego ku Moskwie.

Taki rozkład sił sprawia, że w przypadku niezdobycia większości PAS będzie miała problem ze znalezieniem koalicjanta, który poprze ją w działaniach na rzecz eurointegracji, co może spowodować zahamowanie, a nawet zatrzymanie tego procesu. Dlatego też mołdawskie wybory są nazywane „najważniejszymi w historii” i skupiły niespotykaną dotąd uwagę międzynarodowych mediów.

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl, PAP