Dziś podano, że "siłami pokojowymi" ODKB (Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym) w ogarniętym protestami Kazachstanie dowodzić będzie rosyjski generał, Andriej Sierdiukow. W 2014 r. kierował on siłami Rosji w operacji krymskiej, a od 2016 r. stoi na czele rosyjskich wojsk powietrznodesantowych.
.W ostatnich dniach zaostrzyły się protesty w Kazachstanie, które wybuchły w ubiegłym tygodniu w związku z podwyżkami cen gazu. Protestujący domagają się zmian systemu politycznego i większego otwarcia na rozwiązania demokratyczne. W krwawych zamieszkach - zarówno po stronie protestujących, jak i służb - zginęło kilkadziesiąt osób, wielu jest rannych.
W czwartek, na prośbę prezydenta Kazachstanu, Kasyma Żomarta Tokajewa do kraju wysłane zostały wojska ODKB (Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym).
"Siły pokojowe" ODKB w Kazachstanie będą liczyć ok. 2,5 tys. żołnierzy - podał Reuters, powołując się na sekretariat tego sojuszu wojskowego. Za tym samym źródłem agencja RIA przekazała, że siły te pozostaną w Kazachstanie kilka dni lub tygodni, a żołnierze będą mieli prawo do użycia broni, jeśli zostaną zaatakowani przez "uzbrojone gangi".
"Siły pokojowe" będą pochodzić głównie z Rosji. Na ich czele stanie gen. Andriej Sierdiukow, którego można nazwać człowiekiem do zadań specjalnych.
Według ustaleń władz ukraińskich, w 2014 r. kierował on działaniami sił rosyjskich podczas aneksji Krymu oraz nadzorował działania na wschodzie Ukrainy, używając kryptonimu "Sedov". Miał być najwyższym rangą dowódcą (w stopniu generała-pułkownika) zaangażowanym w konflikt na wschodzie Ukrainy. Jak informuje telewizja "Dożd", za udział w aneksji Krymu, Sierdiukow był wpisany na ukraińską listę sankcyjną.
Od 2013 r. był szefem sztabu oraz zastępcą dowódcy Południowego Okręgu Wojskowegom, stacjonującego w rejonie Morza Czarnego.
Od 2016 r. Sierdiukow jest dowódcą rosyjskich wojsk powietrznodesantowych. Według nieoficjalnych informacji przekazywanych w 2019 r., miał on także kierować rosyjską grupą wojskową w Syrii.