Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

Nowe fakty o katastrofie kolejowej na Słowacji: rozpędzony pociąg zignorował czerwony semafor

W pobliżu Bratysławy doszło w niedzielę wieczorem do zderzenia dwóch pociągów pasażerskich - poinformowała policja. Przez cały wieczór i część nocy na miejscu działały jednostki straży pożarnej oraz pogotowie ratunkowe. Według różnych źródeł rannych jest od 40 do 50. Znany jest już powód katastrofy.

Do zderzenia doszło o godz. 19.30. Koleje zwracają uwagę, że zderzenie pociągów w Pezinok nie było czołowe, ponieważ oba pociągi jechały w tym samym kierunku. Zderzyły się ze sobą ekspres z Koszyc i pociąg regionalny z Komarna do Bratysławy.

 - Jechaliśmy dość szybko, gdy uderzył w nas drugi pociąg – mówi pasażer jednego z pociągów z katastrofy kolejowej, cytowany przez dennikn.sk. "To było niesamowicie silne uderzenie" – wskazał, opisując, że ranni mieli różne złamania.

Później potwierdzono, że pociąg, który uderzył w tył drugiego pociągu, jechał z prędkością około 100 km/h. Wiadomo też już, z jakiego powodu doszło do wypadu - maszynista ekspresu z Koszyc zignorował czerwony semafor. Następnie przejechał stację Pezinok i zatrzymał się na torze jednotorowym, gdzie nie powinien być. Drugi pociąg, z Komarna do Bratysławy uderzył w niego z prędkością ponad 100 km/h od tyłu.

Rannych zostało 40-50 osób, z czego 11 zostało zabranych do szpitala. Nie ma ofiar śmiertelnych, lecz stan niektórych osób jest poważny - mowa jest o np. urazach kręgosłupów.

Źródło: dennikn.sk

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane