Testowe prace przy odwiercie Wolin East-1 trwały 70 dni. Były one możliwe dzięki koncesji Wolin, przyznanej CEP przez polskie Ministerstwo Klimatu i Środowiska w 2017 roku. Jak informowały władze kanadyjskiej firmy, choć dokładna analiza danych potrwa kilka miesięcy, to wstępne wyniki wskazują, iż w rejonie może znajdować się do 16,5 mld metrów sześciennych gazu ziemnego.
Pracom na Bałtyku sprzeciwiają się Niemcy. Polskie władze za wydanie zgody skrytykował minister środowiska Meklemburgii-Pomorza Przedniego Till Backhaus. Twierdzi, że działania, które mogą mieć konsekwencje ekologiczne wymagają wcześniejszego poinformowania sąsiada. Sprzeciw w tej sprawie wyrazili też niemieccy ekolodzy, którzy twierdzą, że prace będą miały "dramatyczne konsekwencje dla Zatoki Pomorskiej oraz ludzi, którzy tu mieszkają i pracują".
"Poważne wypadki z udziałem tankowców z ropą i LNG, statków kontenerowych i platform wiertniczych w zatoce, w wyniku których wydobywają się toksyczne mieszanki kwaśnego gazu i ropy, zamieniłyby całą zatokę w szambo. Płytkie wody przybrzeżne, charakteryzujące się bardzo niską wymianą wód, nie przetrwałyby tej katastrofy"
– czytamy w apelu Bürgerinitiative Lebensraum Vorpommer.
Polskie władze podkreślały, że koncesja na prace na Bałtyku została wydana zgodnie z krajowymi przepisami.