Niemieckie Stowarzyszenie Narodów Zagrożonych (GfbV) protestowało dziś przed Bramą Brandenburską w Berlinie przeciwko kandydaturze byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schrödera na stanowisko we władzach rosyjskiego koncernu paliwowego Rosnieft.
Celem naszej akcji jest uzmysłowienie Niemcom, że wejście naszego byłego kanclerza do rady dyrektorów Rosnieftu jest brudnym interesem, którego my nie akceptujemy
- powiedział szef Stowarzyszenia Ulrich Delius.
To skandal, że Schröder pozwala na to, by Kreml w taki sposób go instrumentalizował i wykorzystywał do torowania drogi rosyjskim interesom
- podkreślił Delius.
Stowarzyszenie GfbV, które walczy o prawa mniejszości narodowych, zorganizowało przed Bramą Brandenburską happening. Osoba przebrana za Putina wrzucała do rury symbolizującej gazociąg Nord Stream złote monety, które wpadały prosto do worka trzymanego przez osobę udającą Schrödera. Uczestnicy happeningu trzymali transparenty nawołujące do obrony prześladowanych przez rosyjskie władze okupacyjne Tatarów krymskich oraz z napisem: „Putin - anektował Krym, Schröder - przyjął łapówkę, Niemcy - skompromitowały się”.
Były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder poinformował dziś, że został wybrany na szefa rady dyrektorów rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft. Schröder powiedział o tym dziennikarzom w Petersburgu po zakończeniu posiedzenia akcjonariuszy Rosnieftu.
Wczesniej Schröder wykluczył możliwość odrzucenia rosyjskiej propozycji. Socjaldemokrata powiedział, że media nie będą decydować o jego życiu prywatnym. Były kanclerz twierdzi, że jego celem jest pomoc w zagwarantowaniu Niemcom i Europie bezpiecznych dostaw energii.