Z części budynku waszyngtońskiego Kapitolu zajmowanej przez Senat USA usunięto protestujących - informuje telewizja CNN powołując się na policję. Na wniosek prezydenta USA Donalda Trumpa Gwardia Narodowa uda się na Kapitol - poinformowała w środę rzeczniczka Białego Domu.
Na to, co dzieje się w budynku Kapitolu zareagował prezydent USA Joe Biden.
Cytadela Wolności - Kapitol - jest atakowany. Jest to atak na przedstawicieli narodu, na policję Kapitolu, która przysięgała ich chronić oraz na urzędników, którzy pracują w sercu naszej republiki Jest to atak na najświętsze przedsięwzięcie amerykańskie, na wykonywanie woli narodu
- podkreślił. "To musi się skończyć" - dodał.
- Trwa bezprecedensowy atak na demokrację. To musi się skończyć. Sceny chaosu na Kapitolu nie odzwierciedlają Ameryki i tym kim jesteśmy
- mówił.
Wzywam Donalda Trumpa, by w telewizji zażądał zakończenia tego oblężenia
- oświadczył Biden.
Atak na Kapitol nie będzie tolerowany
"Pokojowy protest jest prawem każdego Amerykanina, ale ten atak na Kapitol nie będzie tolerowany, a osobom w niego zaangażowanym będą stawiane zarzuty w najpełniejszym zakresie przewidzianym prawem"
- oświadczył wcześniej na Twitterze wiceprezydent USA Mike Pence.
"Przemoc i zniszczenia, które mają miejsce na Kapitolu USA, muszą się zakończyć i to teraz. Każda osoba w to zaangażowana musi szanować funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa i niezwłocznie opuścić budynek" - dodał.
"Ci, którzy szturmują Kapitol, muszą natychmiast przestać"
- oznajmił natomiast senator Ted Cruz, który stoi na czele akcji sprzeciwu wobec certyfikowania wyników głosowania Kolegium Elektorów w Kongresie.