w piątek w Pentagonie amerykański sekretarz obrony Lloyd J. Austin oraz wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak podpisali umowę o współpracy w zakresie zamówień obronnych. - Na współpracę na polu militarnym z USA należy patrzeć w trzech wymiarach, którymi są kwestie technologiczne, element polityczny, a także pewność dostaw ze Stanów Zjednoczonych. Trzeba brać pod uwagę negatywne doświadczenia ukraińskie z Niemcami. Amerykanie są tego typu kontrahentem, co do którego istnieje minimalne ryzyko, że w obawie przed Rosją nie będzie dostarczał sprzętu i broni w razie konfliktu twierdząc, że jest to krok eskalujący - mówi prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego (UŁ)
Trwa kilkudniowa podroż wicepremiera, szefa MON Mariusza Błaszczaka w Stanach Zjednoczonych oraz Kanadzie, podczas której dyskutowane są kwestie współpracy militarno-zbrojeniowej.
Wicepremier @mblaszczak: Rozmawialiśmy z @SecDef także na temat szczytu #NATO w Wilnie oraz na temat naszych zobowiązań odnośnie przygotowania planów odpowiedzi. Omawialiśmy również temat zwiększenia zaangażowania finansowego we wzmocnienie sił obronnych państw NATO. pic.twitter.com/HKb5byAEBf
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) May 5, 2023
W piątek odbyło się spotkanie z sekretarzem obrony USA Lloydem J. Austinem, w trakcie którego zostały poruszone tematy m.in. polsko-amerykańskiej współpracy wojskowej, sytuacji bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO i w Europie, pogłębiania interoperacyjności wojsk oraz amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce. Kluczowym punktem spotkania było podpisanie przez szefów resortu obrony Polski i USA porozumienia o wzajemności w zamówieniach obronnych, które zacieśni współpracę w obszarze wojskowo-technicznym a także ułatwi eksport do krajów trzecich.
Wicepremier @mblaszczak: Podpisaliśmy umowę w sprawie wzajemności w zamówieniach obronnych. To szansa dla🇵🇱przemysłu zbrojeniowego. W 🇵🇱 są produkowane elementy do F16. Jest większa szansa na wykorzystanie tej wzajemności. Jestem przekonany, że🇵🇱przemysł z tej szansy skorzysta. pic.twitter.com/86nsyz5Y5c
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) May 5, 2023
Jak przekonuje prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego (UŁ) na współpracę na polu militarnym z USA należy patrzeć w trzech wymiarach którymi są kwestie technologiczne, pewność dostaw ze Stanów Zjednoczonych a także element polityczny.
W wymiarze technologicznym sprzęt amerykański należy do najlepszej klasy światowej
Kolejnym aspektem jest zaś pewność dostaw ze strony USA.
Tutaj trzeba brać pod uwagę negatywne doświadczenia ukraińskie z Niemcami. Amerykanie są tego typu kontrahentem, co do którego istnieje minimalne ryzyko, że w obawie przed Rosją nie będzie dostarczał sprzętu i broni w razie konfliktu, twierdząc, że jest to krok eskalujący.
Wreszcie jest też element polityczny. Polska dokonując w dużej skali zakupów broni w USA dostarcza amerykańskim politykom argumentów, którzy muszą przekonać swoich wyborców o zaangażowaniu się USA w naszym regionie.
Jak zauważa profesor z Uniwersytetu Łódzkiego, Polska dokonując tych zakupów dostarczają tych argumentów w zakresie uwiarygodnienia naszej diagnozy zagrożenia rosyjskiego poprzez zbrojenia. Są to też zamówienia dla przemysłu amerykańskiego co jest także interesem biznesowym z punktu widzenia USA.
Sama zaś logika logistyki wojskowej wymaga ujednolicenia wyposażenia, w tym sojuszniczego.
Standaryzacja będzie odbywała się w Europie Środkowej do największych armii w regionie, którymi są wojska polskie i ukraińskie, nasycane amerykańskim sprzętem wojskowym. Otwiera to dla USA cały rynek Europy Środkowej od Estonii po Rumunię. Jest to argument w naszym ręku do pokazania amerykańskim politykom, że angażowanie się w naszym regionie to dobry biznes. Nam zależy na silnej i trwałej obecności amerykańskiej w regionie opartej na twardych interesach
Mamy do czynienia z sytuacją, w której stare kontrakty będą wykonywane, jednak cały region utracił zaufanie do dostaw niemieckich.
Wyzbywanie się sprzętu niemieckiego poprzez przekazywanie go Ukrainie niejako oczyszcza rynek zbrojeniowy, który będzie chłonął uzbrojenie z innych kierunków. W interesie USA jest, aby to był sprzęt amerykański a Polska do tego otwiera drogę