Rok więzienia w zawieszeniu - to wyrok niemieckiego sądu wobec Afgańczyka, który zgwałcił 11-letnią dziewczynkę. Proces w tej sprawie trwał jeden dzień, a prokurator nie złożył apelacji od wyroku.
Do zbrodni doszło w Meklemburgi-Pomorze Przednie. 16-latek, który twierdzi, że jest uchodźcą (wiek oszacowali eksperci, gdyż nie miał żadnych dokumentów), miał zwabić dziewczynkę do ogrodu. Kiedy 11-letnia dziewczynka przybyła na miejsce, zaatakował ją i zgwałcił.
Proces sądowy trwał jeden dzień i był zamknięty dla publiczności. 16-latek został uznany za winnego. Kara? Rok więzienia w zawieszeniu, a prokurator nawet nie złożył apelacji.
Skandal na światło dzienne wyciągnęła gazeta Bild, która o komentarz poprosiła m.in. polityków. Philipp Amthor z CDU, stwierdził, iż "rozumie, że większość obywateli uważa ten wyrok za zbyt łagodny" i "trudno go pogodzić ze społecznym poczuciem sprawiedliwości".
"Państwo prawa nie ma w ten sposób żadnego działania ochronnego. Mówię to nie jako związkowiec, ale także jako ojciec i dziadek"
- twardo ocenił z kolei przewodniczący związku zawodowego policjantów Rainer Wendt.
Opisany przez gazetę Bild przypadek, to nie wyjątek. Podobny wyrok zapadł w ubiegłym roku.
W 2008 r. 23-letni Afgańczyk wraz z dwoma wspólnikami zgwałcił 11-letnią dziewczynkę. Miesiąc przed rozpoczęciem procesu w tej sprawie - w lutym 2020 - ponownie zgwałcił, tym razem śpiącą 13-latkę. Niemiecki sąd wymierzył mu karę pozbawienia wolności w zawieszeniu.