Niemieccy nacjonaliści zdecydowanie wygrali w niedzielę swoje pierwsze wybory landowe od czasów II wojny światowej. "To niepokojący sygnał i kolejna porażka koalicji Olafa Scholza" – komentują na gorąco wyniki wyborów w dwóch niemieckich landach francuskie media. Włoscy dziennikarze nie owijają w bawełnę i określają wybory jako „ciężkie baty” dla koalicji kanclerza. Niemcy zastanawiają się, czy AfD zdoła przejąć rządy.
Według prognoz nacjonalistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) zwyciężyła w niedzielę w Turyngii, wyprzedzając CDU. W Saksonii chadecja ma nieznaczną przewagę nad AfD.
„Pomimo sprzeciwu mediów i odrzuceniu przez tradycyjną klasę polityczną, Alternatywa dla Niemiec (AfD) dokonała nowego przełomu w wyborach regionalnych we wschodnich Niemczech, w Saksonii i Turyngii”
„Le Monde” podkreśla, że w ostatnich miesiącach AfD zdobyła zwolenników swoją antyimigracyjną retoryką i wezwaniem do zaprzestania dostaw broni na Ukrainę, „co jest popularne w byłej komunistycznej Niemieckiej Republice Demokratycznej (NRD), gdzie strach przed wojną pozostaje głęboko zakorzeniony”.
„Była NRD okazała się podatnym gruntem dla AfD ze względu na utrzymujące się nierówności od czasu zjednoczenia w 1990 roku i głęboki kryzys demograficzny związany z wyjazdem młodych ludzi do innych regionów”
Dziennik „Le Figaro” określił wyniki w dwóch niemieckich landach mianem „zwycięstwa populizmu”. Zwrócił uwagę nie tylko na rezultat AfD, ale również wysoki wynik radykalnie lewicowego Sojuszu Sahry Wagenknecht. „BSW „dokonała spektakularnych postępów, przekraczając 10 proc. w obu krajach związkowych i odegra kluczową rolę w tworzeniu lokalnych rządów” – ocenia „Le Monde”.
„W Niemczech skrajna prawica [jak określają AfD media na Zachodzie] wygrała swoje pierwsze wybory landowe od czasów II wojny światowej” – pisze z kolei dziennik „Les Echos”. Partia skorzystała na ataku nożownika w Solingen w Nadrenii Północnej-Westfalii w zeszłym tygodniu, w wyniku którego zginęły trzy osoby, a osiem zostało rannych – ocenia gazeta.
Francuskie media podkreślają, że pomimo historycznego wyniku AfD nie ma praktycznie możliwości dojścia do władzy w dwóch landach, ponieważ jest izolowana przez pozostałe siły polityczne. Po czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego wyniki wyborów są jednak kolejną porażką rządzącej w kraju koalicji pod przewodnictwem kanclerza Olafa Scholza.
„Wyborcze trzęsienie ziemi”, „ciężkie baty” dla koalicji kanclerza Olafa Scholza
“Corriere della Sera” następująco podsumowuje powyborczą sytuację: „AfD triumfuje na wschodzie Niemiec: wygrywa w Turyngii, w Saksonii jest na drugim miejscu. Teraz Scholz drży”.
“Skrajna prawica nie będzie rządzić, bo nikt nie jest gotów zawrzeć z nią sojuszu, ale odniosła symboliczne zwycięstwo”.
“Dla koalicji Olafa Scholza" - zauważono w relacji z Berlina- "to ciężkie baty”, bo ugrupowania te razem zdobyły około 15 procent, czyli połowę tych oddanych" na Alternatywę dla Niemiec.
“Paradoksem jest w Niemczech to, że Scholzowi mogło pójść jeszcze gorzej”- odnotowuje „Corriere della Sera” wyjaśniając, że socjaldemokraci kanclerza otrzymali 6 procent głosów w Turyngii i 7,4 proc. w Saksonii, czyli więcej niż wskazywały na to sondaże.
Zwraca się też uwagę na zadowolenie założycielki partii BSW Sahry Wagenknecht, która „w ciągu kilku miesięcy utworzyła ugrupowanie suwerenistycznej i populistycznej lewicy”.
“Partia ta ma niemało wspólnych punktów z AfD, na przykład w kwestii imigracji, NATO, filoputunizmu, ale jest stanowcza w potępianiu nazistowskiej przeszłości”
"La Stampa" informuje, że AfD "poszybowała" i piłkarskim językiem pisze o "asyście dla Putina".
"Rezultat wyborów wyraźnie ukazuje słabe przywództwo Scholza od polityki zagranicznej do podatkowej. Teraz Europa przewiduje przyszłość, w której przyjaciele i słudzy cara będą rozkwitać między trollami i dezinformacją"
"Il Giornale" ogłasza w tytule: "W dawnym NRD skrajna prawica leci w górę, a Putin się cieszy".
Tak pisze o liderze Alternatywy dla Niemiec w Turyngii: "Neonazista Bjoern Hoecke jest tam najpopularniejszym politykiem. Jego partia zdobyła 33 procent głosów".
"To sukces, który będzie miał konsekwencje dla całej niemieckiej polityki oraz tej europejskiej. A widząc stanowisko AfD wobec wojny, może on zadowolić Putina"
To więcej niż w 2019 roku (21,7 proc.). Chadecy z głównym kandydatem Mario Voigtem zaprezentowali się jako wyraźna alternatywa dla mniejszościowej koalicji lewicowego premiera Bodo Ramelowa, ale CDU nie była w stanie wygrać z AfD. Voigt kategorycznie wykluczył współpracę z AfD, ale także z Lewicą i Zielonymi.