Kreml zarzucił ukraińskim służbom specjalnym zabójstwo agenta Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) oraz planowanie serii zamachów na okupowanym przez Rosję Krymie. Władze w Kijowie twierdzą, że jest to prowokacja, która ma być przyczynkiem do najazdu wojsk FR na całą Ukrainę. Zagrożenie kolejną inwazją Rosji stało się bardzo realne. W nocy polskiego czasu odbyło się w tej sprawie pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Według informacji rosyjskich agentów, we wtorek w nocy przedstawiciele ukraińskich specsłużb próbowali przedostać się na teren okupowanego przez Rosję Krymu. Na granicy, oddzielającej półwysep od Ukrainy, miało dojść do strzelaniny, w wyniku której zginął wysoki rangą oficer FSB (Federalnej Służby Bezpieczeństwa FR) oraz jego współpracownik. Jak twierdzi Kreml, w ładunkach, przewożonych przez Ukraińców, znajdowało się kilkanaście sztuk broni oraz 20 gotowych do użycia bomb. Materiały wybuchowe miały rzekomo posłużyć do serii zamachów terrorystycznych, przeprowadzonych przez specsłużby Ukrainy na kluczowe punkty infrastruktury Krymu.
– Nie pozostawimy tych wydarzeń bez odpowiedzi. Ukraina przechodzi do praktykowania terroru, więc spotka się z naszą reakcją – powiedział w środę prezydent Rosji Władimir Putin. Oznajmił również, że Rosja nie usiądzie do rozmów o Ukrainie, które miały odbyć się na marginesie wrześniowego szczytu grupy państw G-20 w Pekinie.
Tymczasem jeszcze w środę władze w Kijowie zdementowały doniesienia Kremla i ostrzegły, że wymyślona przez Rosję sprawa z ukraińskimi specsłużbami ma posłużyć jako ewentualny przyczynek do wielkiego najazdu wojsk FR na terytorium całej Ukrainy.
– To Rosja, a nie my, od dawna hoduje i finansuje terroryzm na terenie Ukrainy, podnosząc go do rangi polityki państwowej – powiedział prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
Warto przypomnieć, że to ukraińskie służby zatrzymały we wtorek grupę terrorystów, sympatyzujących z Rosją, którzy próbowali wysadzić tory kolejowe w pobliżu Lwowa. Ponadto, wysocy rangą ukraińscy wojskowi twierdzą, że przy okazji rozpoczynających się w poniedziałek przy granicach z Ukrainą rosyjskich manewrów Kaukaz-16 formuje się 200 tys. armia Rosji, wyposażona w czołgi, rakiety i ciężką artylerię.
– Kolejna zmasowana ofensywa najemników Putina może rozpocząć się w każdej chwili – ostrzega Andrij Łysenko, rzecznik Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy (RBNiO). Z kolei wczoraj w Moskwie odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa FR. Politycy ustalili na nim, że wyślą na Krym dodatkowe jednostki, by zajęły się „ochroną przestrzeni lądowej, powietrznej i morskiej półwyspu”.
Dzisiaj w nocy w Nowym Jorku odbyło się pilne i poświęcone wydarzeniom na Krymie posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Przedstawiciel Ukrainy domagał się od Rosjan dowodów na potwierdzenie absurdalnych zarzutów.
- Rosja nie ma czystych intencji – powiedział szef ukraińskiej misji przy ONZ Wołodymyr Jelczenko.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Krym #Ukraina #Rosja
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Konrad Wysocki