Samolot, którym prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wracał w piątek w nocy do Stambułu, został namierzony przez dwa samoloty F-16, pilotowane przez żołnierzy należących do wrogiej prezydentowi frakcji. Nie odpalono jednak rakiet - donosi agencja Reuters.
– Przynajmniej dwa F-16 śledziły samolot z Erdoganem na pokładzie. Piloci mieli w zasięgu swoich radarów jego, jak i dwa myśliwce eskortujące – powiedział Reuters były oficer tureckiej armii.
Samolot z prezydentem bezpiecznie doleciał do Stambułu.
– Dlaczego piloci nie zestrzelili samolotu prezydenta Erdogana, jest tajemnicą – mówi agencji wojskowy.
Podczas nieudanej próby puczu zginęło ponad 290 osób a ponad 1400 osób zostało rannych.
Aresztowano ok. 6 tys. osób, w tym wielu wysokich rangą generałów i członków wymiaru sprawiedliwości.
W konsekwencji puczu prezydent Erdogan opowiedział się za niezwłocznym przywróceniem kary śmierci.
Jak informowaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl, zagraniczni komentatorzy sugerują, iż
prezydent Recep Erdogan stara się wykorzystać sytuację po stłumieniu puczu do rozprawy ze swoimi konkurentami politycznymi. Podczas wiecu w Stambule opowiedział się on za niezwłocznym przywróceniem kary śmierci, która nie obowiązuje w Turcji od 12 lat. Władze poinformowały, że od piątku w całym kraju zatrzymano 6 tysięcy osób, głównie żołnierzy, ale także sędziów, w tym pięciu Sądu Najwyższego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Czy zamach w Turcji był „ustawką”? Erdogan jeszcze bardziej się umocni. PODSUMOWANIE
Źródło: niezalezna.pl Reuters
#Recep Tayyip Erdogan
#zamach stanu
#Turcja
#pucz
Marek Nowicki