W związku z czerwonym alarmem pogodowym w Maladze środowy mecz polskich tenisistek z Hiszpankami w turnieju finałowym Billie Jean King Cup został przełożony na piątek. W składzie Biało-czerwonych jest między innymi wideliderka rankingu WTA - Iga Świątek.
Hiszpańska agencja meteorologiczna (AEMET) ogłosiła w nocy z wtorku na środę czerwony alarm pogodowy w większości prowincji Malaga w Andaluzji na południu kraju. Szkoły i uniwersytety odwołały zajęcia, a kluby sportowe zaplanowane treningi. Wiele instytucji zawiesiło zaplanowane wydarzenia, a praca odbywa się w dużej mierze zdalnie. Jak donosi dziennik "El Pais", w związku z ostrzeżeniami pogodowymi na ulicach miasta "prawie nie ma ruchu".
Po ostatnich powodziach, które skutkowały ponad 200 ofiarami śmiertelnymi, Hiszpania znów mierzy się z falą ulewnych deszczy, które mogą potrwać kilka dni. Władze zalecają zachowanie szczególnej ostrożności.
Mecz Polska - Hiszpania miał w środę zainaugurować rywalizację w turnieju finałowym Billie Jean King Cup, jednak został przełożony.
Decyzja została podjęta na podstawie wytycznych odpowiednich władz, w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo wszystkich uczestników
- przekazano.
Na zwyciężczynie tego spotkania czekają już Czeszki, które razem z trzema innymi najwyżej rozstawionymi ekipami (Kanadą, Włochami i Australią), do rywalizacji przystąpią od ćwierćfinału. W czwartek w pierwszej rundzie Słowacja zagra z USA, a Japonia z Rumunią. Na piątek, zgodnie z wcześniejszym harmonogramem, zaplanowane jest też spotkanie Niemcy - Wielka Brytania.
Polki do turnieju finałowego awansowały po wyjazdowej wygranej ze Szwajcarkami 4:0. Do Malagi kapitan Dawid Celt zabrał wiceliderkę światowego rankingu Igę Świątek, Magdalenę Fręch (25. WTA), Magdę Linette (38. WTA), Maję Chwalińską (165. WTA) i Katarzynę Kawę (258. WTA).