Polscy siatkarze pokonali w tureckiej Antalyi Kanadę 3:1 w swoim drugim meczu Ligi Narodów. Czwartkową wygraną podopieczni trenera Nikoli Grbica wydłużyli serię zwycięstw w oficjalnych meczach do 26.
Polski zespół przystępował do starcia z Kanadyjczykami po pewnym inauguracyjnym zwycięstwie nad Amerykanami 3:0. Podopieczni trenera Tuomasa Sammelvuo natomiast w swoim pierwszym meczu wygrali z Turcją 3:1.
Początek spotkania był wyrównany, jednak biało-czerwoni nie radzili sobie zbyt dobrze z pierwszą akcją, punkty dostarczali im przeciwnicy swoimi pomyłkami (6:7). Po stronie liderów światowego rankingu w ataku problemy miał Karol Butryn, którego w połowie pierwszej partii (8:13) zmienił Bartłomiej Bołądź. Nie odmienił on gry zespołu, w końcówce podopieczni trenera Grbica popełnili kilka prostych błędów i to Kanadyjczycy triumfowali 25:18 po efektownym bloku na Kamilu Semeniuku.
Siatkarze z kraju Klonowego Liścia kontynuowali skuteczną grę w drugim secie, jednak biało-czerwoni po przerwie podnieśli swój poziom, szczególnie w polu serwisowym. Seria asów Jakuba Kochanowskiego pozwoliła im zbudować przewagę 8:5, natomiast punktowa zagrywka Semeniuka spowodowała, że prowadzili już 12:7. Rywale zdołali odrobić część strat (10:12), ale podopieczni trenera Grbica szybko powiększyli dystans serwisem i blokami (17:11). Ich zwycięstwo ani przez moment nie było zagrożone, a ostatni punkt uzyskali po błędzie Stephena Maara (25:20).
Trzecia odsłona była najbardziej wyrównana, obie drużyny zademonstrowały w niej wysoki poziom. Po stronie biało-czerwonych liderem był Semeniuk, dobrze grał również Bołądź, a w ekipie Kanady nieustannie punktował Arthur Szwarc (13:13). Dopiero as serwisowy Bołądzia pozwolił Polakom odskoczyć (18:16), natomiast gdy zatrzymany został Maar, prowadzili 20:17. Przeciwnicy zdołali jeszcze zniwelować straty do jednego punktu, jednak atak Bartosza Bednorza zakończył tę partię (25:23).
Czwartego seta asem serwisowym rozpoczął Semeniuk, a po serii akcji Bołądzia Polacy mieli przewagę 5:1. Trio Semeniuk-Bołądź-Bednorz nie wstrzymywało ręki i dokładało kolejne punkty, powiększając dystans (16:9). Biało-czerwoni spokojnie utrzymywali prowadzenie i chociaż dwa asy serwisowe z rzędu zanotował jeszcze Nicholas Hoag (14:18), to jego zespół nie zdołał już zbliżyć się do rywali. Ostatni punkt padł po ataku Kochanowskiego (25:21).
Liderem polskiej reprezentacji był Bednorz, który zdobył 19 punktów, bardzo dobrze spisali się jednak wszyscy ofensywni zawodnicy - środkowy Mateusz Poręba dołożył 13 punktów, a Semeniuk, Bołądź i Kochanowski - po 12. Wśród Kanadyjczyków najlepiej zaprezentował się Eric Loeppky - 15 pkt. W piątek Biało-czerwoni zmierzą się z Holandią.