Legia Warszawa w czwartek efektownie pokonała 4:0 Dynamo Mińsk i w tabeli Ligi Konferencji ustępuje tylko gorszym bilansem bramek londyńskiej Chelsea. Trener Legionistów po meczu był zadowolony, ale nie ukrywał, że sen z powiek przed hitowym starciem z Lechem Poznań spędza mu inna sprawa. "Wczoraj wróciłem do domu, byłem załamany" - powiedział Goncalo Feio.
Legia Warszawa - podobnie jak Jagiellonia Białystok - doskonale radzi sobie w europejskich pucharach. Polskie drużyny z kompletem zwycięstw znajdują się na czele tabeli Ligi Konferencji ustępując tylko Chelsea. Pomimo doskonałej atmosfery po zwycięstwie Legionistów z Dynamem Mińsk trener Goncalo Feio nie był do końca zadowolony. W niedzielę "Wojskowych" czeka szlagierowe starcie z Lechem Poznań, który prowadzi w PKO BP Ekstraklasie, ale trener Legii jest wykluczony z tego spotkania z powodu nadmiaru żółtych kartek.
Nie powiem, co myślę o decyzji o zawieszeniu. Zostałbym pewnie zawieszony na dłużej. Ja zawsze wierzę w uczciwość ludzką, chociaż coraz mniej jak mam być szczery. Jak to jest, że w Europie w czternastu meczach mam zero kartek, a w Ekstraklasie cztery. Chciałbym, żebyście dogłębnie analizowali takie sytuacje, a także zachowania innych trenerów. Wtedy na pewno zrozumiecie sytuację
- nie ukrywał rozczarowania Feio.
"Nie mogę się z tym pogodzić. Wiem, że nie zasłużyłem na tę kartkę. Po ludzku nie mogę się z tym pogodzić, że ktoś zabrał mi taki mecz. Wczoraj wróciłem do domu, byłem załamany. Dzisiaj rano również mocno to we mnie siedziało. Ciężko mi to zaakceptować. A ktoś, kto takie decyzje podejmuje, wraca do domu i nic się nie dzieje. Teraz wypowiem się jako trener i lider. Mam 100% zaufanie do sztabu i piłkarzy" - dodał trener Legii.
Mecz Lech Poznań - Legia Warszawa w niedzielę o 17:30. Kolejorz lideruje w Ekstraklasie z 31 punktami. Legia jest piąta z sześcioma punktami straty do Lecha.